Vanessa Aleksander wyznała brutalną prawdę o zarobkach aktorów

i

Autor: AKPA Jedna pensja to za mało

Celebryci

Vanessa Aleksander wyznała brutalną prawdę o zarobkach aktorów. Jedna pensja to za mało

2025-04-01 10:41

Vanessa Aleksander, aktorka młodego pokolenia i zwyciężczyni 15. edycji "Tańca z Gwiazdami", zdobyła się na bardzo szczere wyznanie na temat zawodu aktora. Nie przebierała w słowach, kiedy mówiła o zarobkach i pracy na kilka etatów. Jej słowa odbiły się w mediach szerokim echem.

Vanessa Aleksander urodziła się 16 września 1996 roku. Studiowała architekturę i wnętrzarstwo w Londynie, jednak porzuciła uczelnię na rzecz nauki aktorstwa na warszawskiej Akademii Teatralnej. Szkołę ukończyła w 2020 roku, ale zanim stała się absolwentką, pracowała w teatrze - była aktorką Teatru Współczesnego w Warszawie. W jednym z wywiadów postanowiła wrócić wspomnieniami do początków swojej zawodowej drogi, która nie była usłana różami. Zdradziła, jakie wynagrodzenie dostawała jako młoda aktorka i jak wyglądają realia pracy na scenie.

Vanessa Aleksander nie ma fanów? Przyznała to wprost!

Vanessa Aleksander pracowała za marne pieniądze, jednak miała wiele szczęścia

Vanessa Aleksander już od 2014 roku torowała sobie drogę do aktorskiej kariery - debiutowała jako epizodystka w "Ojcu Mateuszu", a w latach 2017-2022 grała w serialu "Wojenne dziewczyny", później stała się gwiazdą sitcomu "The Office PL" - ma na koncie wiele ról, a jej popularność wzrosła dzięki udziałowi w "Tańcu z Gwiazdami", gdzie wraz z Michałem Bartkiewiczem zajęła 1. miejsce wygrywając Kryształową Kulę. To jednak nie wszystko - konto młodej gwiazdy zostało zasilone kwotą 100 tys. złotych. O takich pieniądzach do niedawna mogła jedynie pomarzyć. Jak wyznała w rozmowie z "Pudelkiem" podczas pracy w teatrze dostawała jedynie 210 złotych za spektakl! Przyznała otwarcie, że nie byłaby w stanie się za to utrzymać, na szczęście miała inne źródła utrzymania.

Mogę powiedzieć, że w teatrze, po ukończeniu szkoły teatralnej, za spektakl nie "na rękę" dostawałam 210 złotych i to po zdobyciu wykształcenia wyższego, gdzie ten etat to było coś w rodzaju "złotego biletu". Nie da się utrzymać za 210 zł za spektakl w żadnym mieście, jeżeli tych spektakli jest 3–4 w miesiącu. To się troszkę zmieniło, ale ja nie chcę na to narzekać. Chętniej zrobię coś ambitnego, ciekawego, z twórcami, którzy są zaangażowani, za mniejszą stawkę, niż projekt, gdzie będzie ogromny kontrakt, ale nie będę tego czuła i nie będę czuła, że wkładam w to swoje serce

- przyznała młoda gwiazda.

Vanessa, od początku swojej kariery była dość rozchwytywaną aktorką, jednak nie wszyscy mogą liczyć na takie szczęście w tej branży i często przychodzi im utrzymywać się z teatralnej pensji. W dużej mierze jednak, aktorzy muszą szukać dodatkowego źródła utrzymania.

Ja pracowałam wtedy też na planach filmowych, więc mogłam się utrzymać. To jest trochę wyciągnięte z kontekstu, dlatego wolę to wyraźnie zadeklarować. Miałam dużego farta, że mogłam jednocześnie pracować i brać udział w wielu projektach. Ale gdybym miała się utrzymać tylko ze swojej pensji etatowej i z pojedynczych spektakli, to myślę, że byłoby to dla mnie bardzo trudne. Nie wiem, czy ta sytuacja się zmieniła, bo zrezygnowałam z etatu. Mam nadzieję, że tak, ale nie umiem się wypowiedzieć, bo nie mam takiej wiedzy

- rozwiała wątpliwości w rozmowie ze "Światem Gwiazd".