Pamiętacie Stellę Staniszewską? Atrakcyjna brunetka dała się poznać szerszemu gronu odbiorców jako singielka szukająca miłości w programie Love Island. 29-letnia wówczas uczestniczka randkowego show już podczas pierwszego parowania zwróciła uwagę Piotra Szczurka, znanego w sieci jako Miejski Drwal. Ich relacja była jedną z najbardziej stabilnych na wyspie. Nie popsuła jej nawet Casa Amor i zaloty Czarka, który ostatecznie dotarł do finału z Anną Burską, niegdyś przyjaciółką Stelli. Mimo zapewnień o prawdziwości ich uczuć widzowie nie mieli najlepszego zdania na temat tego związku. W sieci pojawiły się nawet komentarze, że Piotr bawi się uczuciami Staniszewskiej, ciągle wymuszając na niej przeprosiny. Para ostatecznie odpadła tuż przed finałem. Ich związek rozpadł się niedługo później. Stella zdążyła natomiast kibicować ówczesnemu ukochanemu podczas jego walki na Fame MMA. Po dwóch latach od udziału w Love Island 31-letnia dziś brunetka szczerze wyznała, że nie czuła się tam najlepiej. W trakcie show przeszła mini-załamanie.
Adam z Love Island odpowiada na hejt. Ola nie potwierdziła jego wersji wydarzeń!
Stella Staniszewska o udziale w Love Island
W rozmowie z Wysokimi Obcasami Stella Staniszewska wróciła pamięcią do udziału w popularnym show. Jak się okazało, nie wspomina tego czasu najlepiej. 31-latka bała się opinii innych. Szczególnie mocno uderzyła ją krytyka, z jaką spotkała się na samym początku swojej przygody z formatem.
Największy hejt pojawił się pod moją programową wizytówką. Pierwszy raz się z czymś takim zderzyłam, nie spodziewałam się takiej skali. Wiem, że ludzie często oceniają innych po wyglądzie. Gdybym była po drugiej stronie ekranu i zobaczyła taką wizytówkę, pewnie pomyślałabym o sobie podobnie. Każdy na tych wizytówkach wyszedł niekorzystnie, możliwe, że był to zaplanowany ruch. Po kolejnych odcinkach widać było w komentarzach, że ludzie zmieniają o mnie zdanie. Zobaczyli, że jestem normalną dziewczyną, przy tym bardzo wrażliwą i empatyczną - wyznała.
Stres jednak nie odpuszczał. W pewnym momencie pobytu na wyspie Stella myślała o odejściu. Pocieszała ją wówczas Ania. Teraz dodała, że udział w reality przypłaciła zdrowiem.
Nie lubię wystąpień publicznych, jestem raczej introwertyczką. Momentami czułam się jak królik doświadczalny. Ciągle czułam w ciele napięcie. Byłam zestresowana do tego stopnia, że zatrzymała mi się miesiączka. Okres wrócił dopiero osiem miesięcy po powrocie do Polski.