Prędzej czy później prawie każdy artysta wychodzi do fanów z propozycją własnej kolekcji ciuchów. Z początkiem 2019 roku na nieznane sobie dotąd oceany mody wypłynął Justin Bieber i jego pierwszy flagowy okręt o nazwie #DrewHouse.
Czego by nie mówić o nowej kolekcji ciuchów Biebera, są dość... ciekawe. Na pewno nie wieje tu nudą, ale czy to wystarczy, żeby przekonać klientów?
DREW HOUSE - SUKCES CZY KLAPA? A MOŻE TO... ŻART JUSTINA?
Co prawda pierwsza dostawa ubrań Drew House sprzedała się w kilka chwil, ale nie oznacza to wcale, że marka ma szansę na podbicie światowych rynków. Oryginalność niekoniecznie wystarczy, żeby na stałe kupić sobie przychylność klientów.
A ci mają dość podzielone zdania... Niektórzy uważają, że kolekcja ubrań Justina Biebera to bardzo oryginalne ciuchy. Inni - że to chyba jakiś żart.
Znając Justina Biebera wcale nie zdziwilibyśmy się, gdyby nagle okazało się, że faktycznie kolekcja Drew House to kolejny jego prank.
Ale póki co przedsięwzięcie wygląda bardzo poważnie... No, może nie dla wszystkich.
To, co większość fanów Justina Biebera dziwi chyba najbardziej, to dość ograniczona paleta kolorów w kolekcji ubrań Drew House.
Justin zdecydował się też na kilka dość oryginalnych rozwiązań. Na przykład nietypowego umiejscowienia logo marki...
Justin Bieber wygląda póki co na zadowolonego ze swojego debiutu w świecie szeroko pojętej mody.
A wam jak podoba się jego kolekcja Drew House?
ZAGŁOSUJCIE!