Wszystko wskazuje na to, że Taniec z gwiazdami 2024 będzie prawdziwym hitem, który przyciągnie przed telewizory nie tylko fanów programu i tańca, ale także miłośników konkretnych artystów i osobowości medialnych. Nazwiska, które będziemy mogli podziwiać na parkiecie, bez dwóch zdań należą do jednych z najgłośniejszych w ostatnich iesiącach. Podobnie jest w przypadku jury, które przeszło prawdziwą rewolucję. Tuż obok uznanej tancerki Iwony Pavlović zasiądą: Rafał Maserak, Tomasz Jan Wygoda oraz Ewa Kasprzyk. Zarobki ekspertów z pewnością wiele osób zaskoczą. Mówi się, że w przypadku aktorki ma to być nawet 150 tysięcy złotych. Ikona polskiego kina postanowiła odnieść się do spekulacji na temat tej kwoty i jasno wyrazić swoje stanowisko.
Ewa Kasprzyk - Taniec z gwiazdami
Wiele wskazuje na to, że Ewa Kasprzyk w Tańcu z gwiazdami 2024 podpisała naprawdę gwiazdorski kontrakt. Jak podają media, na jej konto ma wpłynąć nawet 150 tysięcy złotych za wszystkie odcinki. To spora suma, która z pewnością na wielu fanach tanecznego show robi ogromne wrażenie. Teraz, przy okazji rozmowy z Pomponikiem, ikona kina postanowiła odnieść się do plotek i spekulacji.
Nie powinno się zaglądać do czyjegoś portfela. Poza tym myślę, że to wcale nie jest jakaś wygórowana suma - przyznała.
Reporter dopytywał, czy 150 tysięcy złotych to realna suma, która została zaproponowana nowej jurorce za udział we wszystkich odcinkach.
Nie no, ja ani nie będę tego dementować ani ten... Ja sama nawet nie wiem ile ja zarobię. Myślę, że wyrażam w ten sposób mój stosunek nonszalancki do pieniędzy. (...) Najważniejsza jest pasja, radość z tego, co się robi.
Podzielacie zdanie Ewy Kasprzyk? Jak myślicie, jak sprawdzi się aktorka w roli jurorki?
Listen on Spreaker.