Piosenką z kultowej komedii „Och, Karol”, pt. „Baw mnie” wykonywanej w oryginale przez Urszulę i Seweryna Krajewskiego przywitali widzów Piotr Gąsowski i Maciej Dowbor.
Potem na scenę jako Redfoo z LMFAO w „Sexy And I Know It” wkroczył Krzysztof Szczepaniak.
Z mojej strony powiem tylko tyle. To co ty potrafisz zrobić ze swoim ciałem i z ciałami tych, którzy na ciebie patrzą jest godne podziwu, dlatego uważam twój występ za wyjątkowo genialny – powiedział ze śmiechem Paweł Królikowski.
Anna Guzik przeistoczyła się w Ałłę Pugaczową. Zaśpiewała „Arlekino”.
Aniu jestem oczarowana, dlatego że wszystkie kolory Ałły Pugaczowej wydobyłaś ze swojego głosu. Ałła Pugaczowa jest wielką osobowością i to jest najtrudniejsza rzecz do podrobienia. I ty tę osobowość też masz. Gratuluję Ci bardzo i cieszę się, że mam przyjemność obcować z tobą – chwaliła aktorkę Małgorzata Walewska.
Janek Traczyk wcielił się w Glorię Gaynor w hicie „Can’t Take My Eyes Off You”.
Andrzej Młynarczyk wylosował Tadeusza Nalepę, uważanego za ojca polskiego bluesa. Wykonał „Kiedy byłem małym chłopcem”.
Filip Lato stał się Jasonem Derulo w piosence o niespełnionej miłości, pt.: „If I’m Lucky”.
Izabella Miko zmierzyła się z postacią Anny Jurksztowicz i jej piosenką „Zmysły precz”.
Oprócz twojego fantastycznego zawodowstwa, jesteś jeszcze w tym wszystkim taki bardzo „Ty”. Bardzo skromny, niczego nie przerysowujący. To jest wielka frajda oglądać twoje wszystkie występy. I znowu ci dziękuję za kolejny cudowny – mówiła Kasia Skrzynecka.
Główną trudnością w tej piosence było to, że by uzyskać głębię i nasycenie, które wnosił Tadeusz Nalepa swoim doświadczeniem życiowym, trzeba się posługiwać bardzo delikatnymi, nieefektownymi środkami (…). Myślę, że udało ci się ten efekt uzyskać. Miałem odczucie, że odrobinę zbyt dokładnie artykułujesz śpiewając tekst. Jedna rzecz, której nie mogłem nie zauważyć, pomyliłeś kolejność zwrotek niestety (…). Ale kiedy to się zdarzyło, zachowałeś się jakbyś był ponad tym – powiedział Kacper Kuszewski.
Jak ja się denerwowałam. O Jezu naprawdę. Zadanie nie było łatwe jak wiadomo, piosenka, która jest najlepszą piosenką erotyczną w polskim kinie od pięćdziesięciu lat, to nie jest łatwa piosenka
zdradziła prawdziwa Anna Jurksztowicz, która po występie Izabelli pojawiła się na scenie.
Natalia Krakowiak stała się Beyonce. Zaśpiewała „Love On Top”.
Mnie po prostu mowę odjęło. Taka robota, jaką ty tu wykonałeś z piorunującym efektem tej choreografii wytańczonej - całej. Ja nie wiem, jak to jest możliwe. Filip jak ja się cieszę, że ten utwór do Ciebie trafił. Mam wrażenie, że Jason Derulo stworzył nowy sposób choreografii, nowy kod ruchu, gestów, wszystkiego. I to jest mega trudne do zrobienia, a ty to zrobiłeś. Jeszcze z takim pazurem, z taką dynamiką – komplementowała Filipa Kasia Skrzynecka.
Ruda z Red Lips przeistoczyła się w Piotra Kupichę z zespołu Feel w hicie „Jak anioła głos”.
Pięknie sobie poradziłaś z głosem, ten moment, kiedy Ania śpiewa na tym przydechu był bardzo bliski oryginałowi. No potem twoja się jednak barwa różni mimo to, że jest kobieca i wysoka. Troszeczkę umykały mi słowa, nie słyszałam końcówek, więc tam parę niedostatków się wkradło, ale gratuluję Ci i jesteś wspaniała i przepiękna – dodała Małgorzata Walewska.
Jestem zwolennikiem czasami, takiej starej szkoły artystycznej, że wychodzi artysta na scenę, jedna rzecz to warunkuje, czy to jest wielkie wydarzenie czy nie – czy się unosi nad sceną. Miałem wrażenie, że się unosiłaś 10, 15 centymetrów nad sceną. Była w tym taka energia, która powinna być w takiej muzyce tanecznej. Widać, że w tym jest duch, serce i świeczka talentu w środku – chwalił Natalię Paweł Królikowski.
Jesteś dla mnie Ruda mistrzynią metamorfozy. Znika śliczna, seksowna, fajna dziewczyna, po prostu jesteś kolesiem. Jednak w tym głosie trudniej ci było ukryć Rudą, ona gdzieś tam spod spodu przebijała. W drugiej części miałem poczucie, że już się uspokoiło, było bezpiecznie i fajnie to dopłynęło do końca – podsumował Kacper Kuszewski.
Po głosowaniu jurorów na prowadzeniu był Filip Lato, który dostał aż trzy najwyższe noty od Małgorzaty Walewskiej, Kacpra Kuszewskiego i Kasi Skrzyneckiej. Pierwszy raz zdarzyło się również, że dwoje jurorów (Małgorzata Walewska i Kacper Kuszewski) przyznało uczestnikom identyczną punktację. Tym razem uczestnicy zgodzili się z jurorami i zwycięzcą, zgromadziwszy 57 punktów, został właśnie Filip Lato. Swoją nagrodę – czek na 10 tysięcy złotych – przekazał Julianowi, podopiecznemu Fundacji „Zdążyć z pomocą”.