Travis Scott ma do zapłacenia bardzo wysoką karę za odwołanie w ostatniej chwili koncertu w ramach Super Bowl! Są właśnie zdecydował, że wina za sytuacje z lutego 2018 roku leży po stronie rapera.
Firma PJAM, będąca organizatorem Super Bowl, pozwała Travisa w marcu 2018 roku, twierdząc, że artysta nie dopełnił zapisów kontraktu. Żądanie rekompensaty opiewało na sumę ponad miliona dolarów. Wyrok w tej sprawie własnie zapadł. Travis Scott ma do zapłacenia ponad 382 tysiące dolarów. Co na to raper?
Adwokat Travisa Scotta, Howard King, skomentował wyrok w rozmowie z amerykańskim serwisem TMZ. Prawnik zapowiedział, że zamierza odwoływać się od decyzji sędziego.
Wyrok sędziego opiewający na 383 tysiące jest rozczarowujący, ale zdecydowanie niższy, niż siedmiocyfrowe żądania promotorów. Wierzymy, że wyrok zostanie znacznie zmniejszony lub obalony w kolejnych instancjach.
- powiedział King.
Firma PJAM zapłaciła Travisowi 150 tysięcy dolarów z góry za występ. Zaoferowała mu także prywatny samolot, by mógł dotrzeć na koncert. Scott jednak zaledwie kilka godzin przed startem najważniejszej imprezy sportowej w USA poinformował, że nie pojawi się na miejscu! Artysta tłumaczył się złą pogodą i problemami logistycznymi, ale organizatorzy koncertu utrzymują, że raper po prostu odmówił przybycia na koncert.
Dziwnym zbiegiem okoliczności zaledwie kilka dni wcześniej Kylie Jenner urodziła Travisowi córeczkę, Stormi. Są więc całkiem uzasadnione podejrzenia, że to partnerka kazała raperowi zostać w domu i opiekować się dzieckiem. Jak wiadomo, nie byłby to jedyny raz, kiedy z powodu Kylie Scott odwołał koncert...
Earth: Justin Bieber, Shawn Mendes i Charlie Puth razem w piosence!