Tomasz Komenda zdobył duży rozgłos, gdy sąd wznowił postępowanie przeciwko niemu. Jako 20-letni mężczyzna został skazany na 25 lat więzienia za zabójstwo Małgorzaty Kwiatkowskiej. Po 18 latach za spędzonymi za kratkami sąd uniewinnił Tomasza i przyznał mu 12 mln zł. zadośćuczynienia i ponad 811 tys. zł. odszkodowania. Historia Tomasza została opowiedziana w filmie "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy".
Tomasz Komenda niedługo później odnalazł miłość. Związał się z Anną Walter, a w grudniu 2020 roku na świat przyszedł ich, Filip. Gdy chłopiec miał rok, Tomasz i Anna rozstali się, a teraz walczą ze sobą w sądzie.
Tomasz Komenda zamierza walczyć o syna!
Była narzeczona Tomasza Komendy twierdzi, że Tomasz nie daje na utrzymanie syna tyle pieniędzy ile powinien.
Ludzie myślą, że ja się pławię w luksusie, że skorzystałam z milionów, które dostał Tomasz i żyję sobie na wysokim poziomie. A to wszystko jest nieprawdą. Dopiero teraz sąd przyznał mi alimenty na dziecko, a trwało to aż rok. (...) Tomek nie dał dziecku nic. Jestem z Filipem w tak trudnej sytuacji materialnej, że obecnie czekam w kolejce na przydział lokalu socjalnego we Wrocławiu. Tak wygląda nasza rzeczywistość - powiedziała kobieta w rozmowie z "Super Expressem".
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Konflikt na linii Tomasz Komenda - rodzice zamordowanej Małgosi. O co poszło?
Anna powiedziała również, że niekiedy nie było jej stać na opłacenie rachunków. Miała w planach pójść do pracy, jednak, kiedy chłopiec zaczął w żłobku chorować i to uniemożliwiło jej podjęcie zatrudnienia.
Komenda zabrał głos w sprawie wypowiedzi Anny Walter. Stanowczo przyznał, że oczekiwania finansowe jego byłej narzeczonej są zbyt wygórowane.
Są zdecydowanie za wysokie. Trzeba pamiętać, że ja moich pieniędzy nie zarobiłem. Mam je z uwagi na krzywdy, których doznałem - oznajmił Komenda.
Dodał również, że była partnerka utrudnia mu kontakt z synem i zamierza walczyć o syna.