Spis treści
- Jakubiak musiał pędzić karetką do Grecji na kolejne leczenie
- Tomasz Jakubiak przemówił do fanów
- Fani wątpią w prawdziwość zbiórki? Tomasz wyjaśnia
Jakubiak musiał pędzić karetką do Grecji na kolejne leczenie
Dramatyczne informacje przekazali przyjaciele kucharza z jednej z polonijnych sieci marketów, które wcześniej aktywnie wspierały jego zbiórkę.
tan naszego przyjaciela Tomka się pogorszył i teraz bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje naszego wsparcia. Chcemy nadal wspierać go i jego rodzinę w tym niezwykle trudnym czasie. Nasze myśli są z nimi i wszyscy mamy nadzieję na powrót Tomka do zdrowia! Kochamy ciebie Tomku, jesteśmy z tobą!
- czytamy w emocjonalnym wpisie.
Tomasz Jakubiak przemówił do fanów
Jakubiak, nie mając już wyjścia, nagrał krótki filmik, w którym ze łzami w oczach wyjaśnił, że nagle musiał opuścić kraj.
Moja choroba trochę zakręciła i się okazało, że musiałem jak najszybciej jechać na dalsze leczenie, które odbywa się w Atenach. Jakby tego było mało, to jeszcze mam wodę w płucach, więc w ostatniej chwili musiałem zrezygnować z samolotu i pojechać karetką 2,5 tys. kilometrów
- powiedział.
W walce wspiera go niezłomna żona Anastazja oraz ich kilkuletni synek, których miłość i wsparcie dodaje mu sił nawet w najgorszych momentach. Jednak to nie wystarcza. Leczenie wymaga nakładu olbrzymich kosztów, więc Jakubiak, podczas nagrywania wideo, zwrócił się do ludzi dobrej woli, którym jego los nie jest obojętny, aby poprosić o wsparcie finansowe.
Nikt za bardzo nie wie, o co chodzi z tą chorobą, a nagrywam ten filmik, ponieważ muszę ruszyć z kolejną zbiórką, bo nie chcę zostać w Grecji. Będę wdzięczny i kocham was
Społeczność internetowa potrafi jednoczyć się niemal jak rodzina, więc jest szansa, że znajdą się pieniądze, które pozwolą kucharzowi na najlepsze leczenie. Jakubiak nie traci nadziei, choć walka, którą toczy, jest brutalna, bolesna i długa.
Fani wątpią w prawdziwość zbiórki? Tomasz wyjaśnia
W internecie pojawiły się głosy mówiące o tym, że post, który pojawił się na profilu "Deli 4 You Market" jest fałszywy, ale nic bardziej mylnego. Tomasz Jakubiak czym prędzej rozwiał wszelkie wątpliwości i potwierdził prawdziwość posta i zbiórki. Oto, co powiedział na swoim Instagramie:
Nie jest to fake, tylko wysłałem koleżance, żeby obejrzała, a ona to wrzuciła, ktoś podchwycił i puścił dalej. Stąd się zrobił problem. Za chwilę będzie główny post u mnie, na moich socialach wszystkich i będzie tam też konto do zbiórki. Wszystko będzie tam wyjaśnione
- zakomunikował wyraźnie osłabiony prosto ze szpitalnego łóżka.
Po jakimś czasie, Jakubiak opublikował wideo podając link do zbiórki.
Cześć moje kochane Głodomory, Z karetki do Aten nagrałem dla Was to video. Wraz ze @szczytny_cel uruchomiliśmy kolejną zbiórkę. Link znajdziecie w komentarzu, stories i bio. Dziękuję Wam za ogromne wsparcie, jakie okazaliście mi podczas pierwszej zbiórki – Wasze dobre słowa i pomoc dodały mi siły, by dalej walczyć. Otwieram nową zbiórkę – leczenie trwa.
- czytamy na Instagramie.
Tomasz Jakubiak musi zebrać 1 mln złotych! Internauci mocno zaangażowali się w pomoc. Na stronie zbiórki widać, jak kwota rośnie z każdą minutą. Przy takim scenariuszu, kucharz może liczyć na szybką realizację zamierzonego celu.