Informacja o zarażeniu koronawirusem przez Toma Hanksa i Ritę Wilson obiegła świat z prędkością światła. Aktor i jego żona to pierwsze hollywoodzkie gwiazdy dotknięte chorobą, o której mówi się dziś przez cały czas. Para zakaziła się podczas pobytu w Australii, gdzie Tom Hanks pracował na planie nowego filmu Baza Luhrmanna o Elvisie Presleyu. Obecnie on i jego partnerka przebywają w izolacji i zapewniają, że czują się dobrze.
Kolejne gwiazdy z całego świata apelują tymczasem, by zgodnie z wytycznymi pozostać w domu i w ten sposób zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Również polscy celebryci publikują na swoich profilach w mediach społecznościowych gorące prośby do fanów, by stosowali się do zarządzonej kwarantanny społeczeństwa.
>> Robert Lewandowski ostrzega przed koronawirusem i prosi: "Bądźcie odpowiedzialni!"
Tom Hanks zakażony koronawirusem
Ponieważ o Tomie Hanksie stało się bardzo głośno, głos w sprawie jego choroby postanowiła zabrać sama premier Queensland, Annastacia Palaszczuk. Polityczka zapewniła, że zarówno on i jego żona, jak i wszystkie osoby, które miały z nimi kontakt, są pod obserwacją i zaznaczyła, że sam aktor mimo wszystko w Australii spędził bardzo miło czas...
Tom wspaniale spędził czas na Gold Coast i mamy szczęście, że mamy Toma w Queensland. Ci ludzie, którzy mieli z nim bardzo bliski kontakt w ostatnich dniach i co teraz będą robić, to nasi eksperci będą z nimi bardzo blisko współpracować, z Bazem [reżyserem] i całą załogą, a następnie samodzielnie wyizolują osoby, które były w bliskiej odległości.
- powiedziała.
Mimo całej sympatii do Toma Hanksa, trudno stwierdzić, czy okoliczni mieszkańcy rzeczywiście uważają za "szczęście", że w ich pobliżu pojawiła się osoba z koronawirusem...