Edyta Górniak, która ponownie jest w samym centrum medialnego zainteresowania ze względu na zamieszanie związane z preselekcjami do Eurowizji 2023, dała sobie chwilę wytchnienia od odpisywania na komentarze zawiedzionych wynikami głosowania jurorów internautów. Za pośrednictwem swojego Instagrama, gdzie śledzi ją imponująca liczba ponad 500 tysięcy użytkowników, gwiazda polskiej sceny muzycznej zamieściła prywatne nagranie, na którym widzimy ją w garderobie, najprawdopodobniej przygotowującą się do jednego ze swoich koncertów. Artystka zdradziła wielbicielom, kto był pierwszą miłością jej życia. To amerykańsko-hongkoński aktor i mistrz sztuk walk Bruce Lee.
Myślicie, że wiecie o mnie już wszystko, ale nie wiecie, kto był moją pierwszą miłością w życiu. Miał być moim mężem! I miał na mnie poczekać! Jaki piękny... Wszystkie żywioły się go bały - mówiła z zachwytem o swoim idolu Edyta Górniak.
Gwiazda dodatkowo wyznała, co zawdzięcza legendzie kina.
Edyta Górniak nie wytrzymała. W mocnych słowach podsumowała zarzuty internautów
Pierwsza miłość Edyty Górniak
Choć Bruce Lee zmarł, gdy Edyta Górniak nie miała nawet roku, filmy z nim odcisnęły piętno na jej życiu. Wokalistka zdradziła, że to właśnie jemu może zawdzięczać swoją miłość do Azji. Internauci nie kryli rozbawienia spontanicznym wyznaniem piosenkarki i wskazali na podobieństwo łączące ją z idolem.
Skośne oczka już masz - napisał jeden z fanów.
Gwiazda nie kryła rozbawienia i zareagowała na komentarz.
Ach, właśnie! Nawet mam skośne oczy - odpisała, dołączając emoji wyrażające zachwyt.
Spodziewaliście się, że artystka "crushowała" samego Bruce'a Lee?