Wielkie święto muzyki, jakim jest Eurowizja, zbliża się wielkimi krokami. Pierwsze półfinały odbędą się już 7 maja. To właśnie tego dnia po raz pierwszy w Malmö Arena wybrzmi także utwór "The Tower" Luny. Wybór polskiego reprezentanta do tegorocznego konkursu wzbudzał nie tylko wiele emocji, ale również kontrowersji. W tym roku widzowie nie głosowali na swojego faworyta, a pięcioosobowe jury, którego skład poznaliśmy dopiero po ogłoszeniu wyników.
Luna będzie reprezentować Polskę na Eurowizji
Fani do zwycięstwa w preselekcjach typowali Justyna Steczkowską, która w 1995 roku wystąpiła już na eurowizyjnej scenie. Co prawda zajęła wówczas odległą 18. pozycję, jednak fani byli zachwyceni zgłoszoną przez nią piosenką "WITCH-ER Tarohoro". Do Telewizji Polskiej w tym roku wpłynęła rekordowa liczba zgłoszeń, wśród nich byli między innymi Edyta Górniak, Natasza Urbańska, Krystyna Prońko, a także Maciej Musiałowski. Choć w tym roku Maja Hyży nie brała udziału w preselekcjach, to powiedziała, co sądzi o utworze Aleksandry Katarzyny Wielgomas w rozmowie z serwisem Jastrząb Post.
Szczerze? Chciałoby się rzec: 'pomidor'. Nie będę tutaj ściemniać - utwór mi się nie podoba, widziałam jej występ w Szwecji. (...) Wydaje mi się, że w tym roku nie zajdziemy za daleko, ale oczywiście trzymam za nią kciuki, bo wiem, że to jest bardzo duży stres i też spory sukces dostać się na Eurowizję. Sama startowałam i chciałam się tam znaleźć - wyznała.
Wokalistka, która w przeszłości także próbowała swoich sił w eliminacjach do wyjazdu na Eurowizję, powiedziała także, co mogłoby sprawić, że szanse Polski na zwycięstwo w konkursie zdecydowanie by wzrosły:
Wydaje mi się, że musimy zacząć wybierać coś bardziej ambitnego, bo oto nam też chyba chodzi, aby iść do góry. Myślę, że ostatnio poziom troszeczkę spadł - powiedziała Maja Hyży.
Zgadzacie się z tą opinią?