Pasażerowie styczniowego lotu z Niemiec do Stanów Zjednoczonych przeżyli prawdziwy horror za sprawą jednego ze swoich współpasażerów. 3-latek swoim krzykiem sterroryzował wszystkich i sprawił, że wszyscy mieli ochotę wyskoczyć przez okno.
O tym, jakie niezwykłe pomysły i możliwości na uprzykrzenie innym życia mają dzieci, wiedzą zapewne wszyscy rodzice. Sytuacja, w której dziecko przez 8 godzin krzyczy i piszczy, nie śniła się chyba jednak żadnemu z nich! Tymczasem mama głośnego pasażera samolotu wiedziała chyba, czego może się spodziewać, bo już na początku ostrzegła pasażerów, że syn ma "problemy z zachowaniem".
Wyglądała na przyzwyczajoną do tego. Wspinał się na krzesła i nie chciał odpuścić. Biegał wzdłuż całego samolotu, a ona nic nie mogła zrobić.
- opowiedział portalowi Inside Edition jeden z pasażerów. Wprawdzie mama nieznośnego 3-latka podejmowała pewne próby uspokojenia go ("Spokojnie, skarbie"), jednak spełzły one na niczym. Pasażerowie samolotu szybko zrozumieli, że czeka ich przeprawa przez piekło.
Wszyscy patrzyli na siebie z miną pt. To będzie długi lot.
- opowiada świadek. Gdy samolot po ośmiu godzinach dotknął płyty lotniska, pasażerowie znaleźli się w niebie.
A oto próbka możliwości 3-latka z samolotu z Niemiec do Newark-Liberty. Chcielibiście mieć takiego towarzysza podróży? :)
[AKTUALIZACJA]
Po tym, jak film z dzieckiem krzyczącym na pokładzie samolotu obiegł cały świat, w mediach pojawiły się nowe doniesienia, z których wynika, że chłopiec mógł być chory. Niestety matka dziecka nie przewidziała aż tak kłopotliwego zachowania chłopca i - jeśli wierzyć w informacje, które przedostały się do prasy - prawdopodobnie nie uprzedziła o stanie zdrowia dziecka ani pasażerów, ani nawet załogi samolotu.
Szkoda, bo może dało się uniknąć afery.