Pod koniec listopada Tekashi69 został aresztowany. Raper ma spore problemy, bo jest oskarżony m.in. o posiadanie broni, napad, wymuszenia... W najgorszym wypadku Tekashi69 dostanie dożywocie! Wiele jednak wskazuje na to, że uda mu się uniknąć spędzenia reszty życia za kratami.
Podobno Tekashi69 dostawał pogróżki od więźniów powiązanych z rywalizującym gangiem Crips. Mówiło się też, że Tekashi69 zgodził się zeznawać. Dlatego już po kilku tygodniach w areszcie Tekashi69 został przeniesiony. Więzienie, do którego trafił, jest nieoficjalnie przeznaczone, właśnie dla osadzonych, którzy współpracują z władzami.
>> Tekashi69 pozdrawia z więzienia. Dziewczyna rapera publikuje fotkę zza krat. Jak się ma?
Teraz teorie, że Tekashi69 wsypał kolegów, się potwierdzają.
Tekashi69 współpracuje z policją
Według informacji, do których dotarł portal TMZ Tekashi69 zgodził się zeznawać. Chodzi o strzelaninę, której celem miał być Chief Keef. Doszło do niej 2 czerwca na Times Square. Na szczęście nikt wtedy nie zginął. Nieoficjalnie mówiło się, że zlecił ją właśnie Tekashi69, który publicznie groził Chief Keefowi śmiercią.
Jednak kiedy Tekashi69 został aresztowany, sprawa wkroczyła na nowe tory. Zaraz po tym, jak Tekashi69 rozmawiał ze śledczymi, zatrzymano 3 jego byłych współpracowników. Kintea McKenzie, Anthony Ellison i Denard Butler zostali oskarżeni w związku z przestępstwami, w które zamieszany jest Tekashi69.
>> Tekashi69 jest skończony? Dożywocie wisi w powietrzu, a długi są coraz większe!
TMZ przekonuje, że Tekashi69 powiedział, że to McKenzie (znany także jako Kooda B) pociągnął za spust w czerwcu na Times Square.
Czy faktycznie Tekashi69 wskazał prawdziwych przestępców dla dobra społeczeństwa? A może tylko chce chronić siebie? Jakie jest Wasze zdanie?