Po latach kariery muzycznej Taylor Swift wciąż jest pełna pomysłów na swoje kolejne albumy i projekty. Fani gwiazdy z przyjemnością obserwują, jak Tay dojrzewa nie tylko muzycznie - wokalistka coraz częściej zabiera też głos w ważnych sprawach społecznych i politycznych, przypominając, że to młodzi ludzie powinni w największych stopniu zaangażować się w kształtowanie swojej przyszłości i swojego kraju.
Polecany artykuł:
I tak w numerze You Need To Calm Down z 2019 roku Taylor Swift wyraziła swoje poparcie dla środowiska LGBT, prezentując przeuroczy, kolorowy klip do piosenki. Praca nad teledyskiem była - jak to zawsze w jej przypadku bywa - utrzymana w ścisłej tajemnicy. Do tego stopnia, że z samą piosenką nie zapoznali się nawet występujący w wideo aktorzy!
Taylor Swift kontra paparazzi
Swoimi wspomnieniami z pracy na planie podzielił się łyżwiarz figurowy Adam Rippon. Twórcom teledysku i samej Taylor Swift bardzo zależało, by żadne szczegóły dotyczące You Need To Calm Down nie ujrzały światła dziennego przed premierą piosenki i teledysku. Ekipa zachowała więc wszelkie środki ostrożności i sztuczki, które miały uchronić ją przed przeciekiem szczegółów do mediów.
Gdy nagrywaliśmy teledysk, nie słyszeliśmy piosenki. Nigdy jej nie słyszałem.
- przyznał sportowiec.
Dopiero, gdy Rippon przyjrzał się innym gwiazdom zaproszonym na plan, w jego głowie zaczął rozjaśniać się temat klipu.
Zacząłem rozglądać się naokoło i pomyślałem: "Och, wszyscy są tu gejami".
- dodał.
Całość była utrzymana w ogromnym sekrecie. Nad planem zdjęciowym krążył helikoptery, które pilnowały, czy w pobliżu nie pojawiają się paparazzi.
Przyjechał po mnie samochód, który zatrzymał się w pewnym miejscu, gdzie musiałem zostawić telefon. Dopiero wtedy pojechaliśmy na plan. Taylor była znacznie milsza i bardziej przyziemna, niż mogłem się spodziewać.
- dodał.
Wy też byliście zachwyceni tym klipem?