Taylor Swift zaskoczyła fanów, wydając w piątek, 24 lipca 2020, nową płytę. Artystka zapowiedziała ją zaledwie kilka godzin przed premierą. Krążek zatytułowany "folklore" powstał w izolacji podczas pandemii koronawirusa w absolutnej tajemnicy.
folklore wielkim sekretem Taylor Swift
Płytę folklore Taylor Swift nagrała we współpracy z multiinstrumentalistą Aaronem Dressnerem z indierockowego zespołu The National. Właśnie on wyjawił, jak wielkim sekretem była praca nad płytą. Nie wiedziała o niej nawet wytwórnia, z którą Tay jest związana kontraktem!
Nie było w ogóle żadnego wpływu z zewnątrz. Właściwie nikt nie wiedział, włączając w to jej wytwórnię, aż do kilku godzin przed premierą. Dla kogoś, kto jest w blasku fleszy od 15 lat, to naprawdę wyzwalające, mieć trochę prywatności i pracować na własnych warunkach. Ona zasługuje na to.
- powiedział Dressner w wywiadzie dla serwisu Pitchwork.
Nawet osoby, które zostały zaproszone do współpracy nad piosenkami, nie wiedziały, że pracują dla Taylor Swift!
Pod koniec odezwałem się do kilku czarodziejów, by dodali bity, i to było miłe. Było dość zabawnie: "Co? Dlaczego nie możesz mi powiedzieć, Aaron?" - pytali niektórzy. Potem zaczęli zgadywać. Wszyscy zrobili sobie z tego grę.
- wyjawił członek The National.
Aaron Dressner dodał, że zdradził tajemnicy nawet swojej 8-letniej córce, która jest wielką fanką Taylor Swift!
Pewnego dnia ona mnie zapytała: "Tato, czy ty znasz Taylor Swift?". To było rankiem po tym, jak napisaliśmy jedną z tych piosenek.
- wyznał muzyk i dodał, że musiał okłamać córeczkę w żywe oczy.
Byłem taki zadowolony, że udało nam się to utrzymać w sekrecie, bo nie chciałem być tym, który się wygada. Dałem popis swojej dyskrecji.
- podsumował.