Myśleliście, że to koniec dramy wokół występu Taylor Swift na gali American Music Awards 2019? Może się okazać, że wcale nie! Wiele wskazuje bowiem na to, że piosenkarka i tak nie wykona swoich starych utworów podczas ceremonii! Dlaczego? Bo podobno ma za mało czasu na ich przygotowanie. Coś nam podpowiada, że to może być tylko wymówka...
Taylor Swift NIE zaśpiewa starych piosenek?!
Wszystko zaczęło się w połowie listopada 2019, kiedy Taylor Swift poinformowała swoich fanów na Twitterze, że była wytwórnia uniemożliwia jej zaśpiewanie na gali American Music Awards 2019 medley'a jej starych piosenek. Artystka wyjaśniła, że szefowie Big Machine sprzeciwiają się wykorzystaniu numerów, do których mają prawa autorskie, bo cała ceremonia będzie nagrywana, a umowa z Tay zakazuje jej rejestrowania piosenek ponownie przed listopadem 2020 roku.
Po oświadczeniu Taylor Swift przyszedł czas na ruch ze strony Big Machine. Scott Borchetta i Scooter Braun podali do wiadomości publicznej informację, że nie mają nic przeciwko temu, by Taylor śpiewała swoje piosenki, gdzie tylko chce. Problem polegał jedynie na podpisaniu odpowiednich umów z producentem gali American Music Awards 2019, firmą Dick Clark Productions. Tu też formalności zostały szybko załatwione i pojawił się kolejny kłopot - by ugoda między Big Machine a Dick Clark Productions była ważna, potrzebny był jeszcze jeden dokument - pisemne powiadomienie obozu Taylor Swift o zawarciu porozumienia co do warunków udzielenia licencji na wykorzystanie piosenek. Brzmi nieco skomplikowanie, ale wszelkie formalności podobno zostały sfinalizowane w poniedziałek, 18 listopada 2019. Tymczasem Taylor podobno... nie zgodzi się najprawdopodobniej na zaśpiewanie piosenek ze starych płyt! Dlaczego?!
Tu sytuacja zdaje się być nieco bardziej skomplikowana, a przynajmniej wiele wskazuje na to, że Taylor Swift chce, by na taką wyglądała. Otóż artystka powiedziała producentom gali American Music Awards 2019, że ma za mało czasu na przygotowanie występu. Próby przed tak dużym i złożonym show zajmują ponoć co najmniej miesiąc, a gala AMAs 2019 odbywa się już 24 listopada, czyli tydzień po zakończeniu formalności.
Dlaczego podejrzewamy, że to trochę wymówka? Bo 15 listopada Taylor Swift napisała fanom, że już od jakiegoś czasu planowała ten występ, jako że ze sporym wyprzedzeniem wiedziała, iż podczas gali AMAs zostanie uhonorowana nagrodą dla Artysty Dekady. Dała tym samym do zrozumienia, że medley piosenek z poprzednich płyt na American Music Awards 2019 był w przygotowaniu znacznie przed 15 listopada - z założeniem, że Tay wyrobi się z przygotowaniami na 24 dzień miesiąca. W końcu w swoim poście na Twitterze apelowała do fanów i innych artystów o wstawiennictwo u Borchetty i Brauna, czyli teoretycznie miała nadzieję, że występ jednak uda się dopiąć.
Tymczasem amerykański serwis TMZ podaje, że Taylor Swift miniony weekend spędziła nie w Los Angeles, gdzie trwają przygotowania do gali, a w Londynie, gdzie mieszka... kto? Oczywiście jej chłopak, Joe Alwyn! Czyżby więc zamieszanie z Big Machine było wymówką, by wykręcić się od występu? A może ludzie Tay rozsiewają takie plotki, by sprawa show artystki do końca budziła emocje.