Straciłam prawa do swojej muzyki, a winny temu jest Scooter Braun - taki komunikat Taylor Swift przekazała swoim fanom za pośrednictwem serwisu Tumblr po tym, jak Scooter Braun wykupił za 300 milionów dolarów katalog muzyczny wytwórni Big Machine Records, w której Taylor wydawała swoje poprzednie płyty. Jak już szczegółowo informowaliśmy na Hotplota.pl, w emocjonalnym poście wokalistka oskarżyła menedżera gwiazd o prześladowanie jej w przeszłości i chęć zniszczenia jej kariery. W obronie biznesmena stanął jego najsłynniejszy podopieczny, Justin Bieber.
W swoim komunikacie Taylor Swift oskarżyła szefa Big Machine o sprzedaż katalogu bez wcześniejszej konsultacji z nią. Gwiazda stwierdziła, że od dawna spodziewała się tego kroku, a Scott Borchetta nie dał jej możliwości wykupienia prawa do własnej twórczości.
Teraz on sam rzuca na całą sprawę nowe światło...
Taylor Swift nie mówi prawdy? Szef Big Machine ujawnia treść ich rozmów
Scott Borchetta, założyciel Big Machine Label Group, broni się przed oskarżeniami Taylor Swift! Szef wytwórni opublikował w sieci obszerny list, w którym wyjaśnia, że Taylor nie tylko MUSIAŁA wiedzieć o jego planach współpracy ze Scooterem Braunem, ale i miała możliwość wykupienia praw do swojej muzyki, z której zrezygnowała. Na potwierdzenie swoich teorii Borchetta załączył do swojego listu treść wiadomości, które wymieniał z wokalistką... Któreś z tej dwójki zdecydowanie nie mówi prawdy!
Po pierwsze, Scott Borchetta przypomniał jeszcze raz o tym, o czym pisała już na Instagramie żona Scootera Brauna - ojciec Taylor Swift, Scott Swift, był udziałowcem Big Machine Records, a co za tym idzie, znał plany szefa wytwórni, dotyczące sprzedaży muzyki Scooterowi Braunowi. Zgodnie z treścią listu Borchetty, udziałowcy po raz pierwszy zostali poinformowani o całej sprawie już 20 czerwca! On sam natomiast miał napisać do Taylor Swift 29 czerwca.
Zgaduję, że jest możliwe, że jej ojciec Scott, prawnik Jay Schaudies (który reprezentował Scotta Swifta w rozmowach z akcjonariuszami) lub dyrektor wykonawczy i udziałowiec Big Machine Frank Bell (który był na rozmowach z akcjonariuszami) nie powiedzieli Taylor nic w ciągu ostatnich pięciu dni. Możliwe, że nie widziała mojej wiadomości. Ale naprawdę wątpię, by "zobaczyła newsa, jak wszyscy inni"
- pisze w liście Scott Borchetta.
Polecany artykuł:
Szef wytwórni twierdzi także, że rozstał się z Taylor Swift w bardzo przyjaznych stosunkach (płyta Lover zostanie wydana już pod szyldem Republic Records i Universal Music Group) i że oboje życzyli sobie w listach wszystkiego, co najlepsze. Przedsiębiorca zarzuca też Taylor kłamstwo w kwestii dyskusji o wykupie jej twórczości - Borchetta twierdzi, że gwiazda mogła zdobyć prawa nie tylko do swojej muzyki, ale i teledysków i wszystkiego, co związane z jej dziełami. Taylor Swift miała zrezygnować z jego "wyjątkowej oferty".
Na dowód swoich słów nowy współpracownik Scootera Brauna opublikował wiadomość, którą Taylor Swift miała przysłać mu w listopadzie ubiegłego roku.
Posiadanie mojej twórczości było dla mnie bardzo ważne, ale zdałam sobie sprawę, że są rzeczy, które w szerszym obrazie znaczą dla mnie więcej. Miałam wybór, czy postawić na moją przeszłość, czy postawić na przyszłość i myślę, że znając mnie, możesz odgadnąć, co wybrałam [...]. Wiem, że wierzysz w te same rzeczy, w które ja wierzę i chciałbym myśleć, że jesteś dumny z tego, co wynegocjowałam w mojej umowie [...] Naprawdę szczerze cenię wszystko, co zbudowaliśmy razem i planuję to powiedzieć w moim ogłoszeniu nowej umowy. To, co wspólnie osiągnęliśmy, będzie trwałą spuścizną i studium przypadku na temat doskonałych partnerstw i niech będzie kontynuowane. Nadal postrzegam cię jako partnera i przyjaciela.
- pisała Taylor Swift do Scotta Borchetty po podpisaniu umowy z nową wytwórnią.
Nie ma wątpliwości, ze wersja wydarzeń, którą przedstawiła gwiazda, mocno różni się od tej, którą przedstawia szef Big Machine... które z nich mija się z prawdą?