Taylor Swift z wielką złością ogłosiła kilka dni temu, że nie będzie mogła wystąpić zgodnie z planem na gali AMAs 2019, która odbędzie się 25 listopada. Piosenkarka odbierze podczas imprezy statuetkę dla gwiazdy dekady i z tej okazji planowała zrobić na scenie show ze swoich najnowszych, jak i starszych hitów. Jak jednak napisała w swoim długim oświadczeniu, wytwórnia Big Machine i Scooter Braun mają blokować występ.
>> Taylor Swift NIE MOŻE zaśpiewać starych piosenek na AMAs 2019! Braun zabronił jej też...
Cała sytuacja to efekt umowy między wytwórnią, w której Taylor Swift wydawała swoje poprzednie płyty, a Scooterem Braunem, na mocy której menedżer zdobył prawa do całej wcześniejszej twórczości wokalistki. Co ciekawe, w odpowiedzi na zarzuty gwiazdy szefostwo Big Machine zaprzeczyło jej słowom i wyraziło chęć współpracy.
>> Big Machine odpowiada na zarzuty Taylor Swift! Zaprzecza wszystkim jej słowom
Taylor Swift walczy o prawa do swojej muzyki
Spór z wytwórnią jest dla Taylor Swift niezwykle stresujący. Pod znakiem zapytania stoi przecież nie tylko występ na gali AMAs 2019, ale i wszystkie następne koncerty wokalistki. Zgodnie z umową między Taylor a Big Machine, gwiazda może podobno wykonać na nowo swoje stare piosenki dopiero w listopadzie 2020 roku...
Wyrażenie swojej frustracji i publiczne nazwanie tego zastraszaniem, dla Taylor jest to oczywiście bardzo denerwujace. Jest to dla niej frustrujące od kilku miesięcy i trwa. Wyraża swoją prawdę i nie dba o to, co mówią inni. To jest jej życie i uważa, że cała ta sytuacja jest niesamowicie zła. Chce, aby jej fani wiedzieli, co się dzieje. Jest artystką, która próbuje dzielić się muzyką ze swoimi fanami. Kiedy nie będzie w stanie, oczywiście będzie z tego powodu zmartwiona.
- zdradzili znajomi Taylor Swift.
>> Scooter Braun opłakuje zmarłego przyjaciela. Fani Taylor: "To powinieneś być TY!"
Myślicie, że uda jej się dojść do porozumienia ze Scooterem Braunem?