Sprawa wokół Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego nie cichnie, a opinia publiczna i media wciąż snują podejrzenia o związku aktorki z prezenterem. Kiedy w kwietniu 2022 wyciekły nagrania prywatnych rozmów pary, Cichopek i Kurzajewski postanowili działać, a aktorka złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Policja zabezpieczyła dowody i rozpoczęła czynności związane z ustaleniem sprawcy zabronionego czynu.
Krzysztof Rutkowski cały czas czeka na kontakt od Kasi Cichopek
Krzysztof Rutkowski również miał okazję przesłuchać taśmy i jego zdaniem ujawnienie ich treści mogłoby mieć poważne konsekwencje dla kariery Kurzajewskiego i Cichopek.
Myślę, że tak. Uważam, że upublicznienie tych nagrań mogłoby doprowadzić nawet do tego, że zostaliby zwolnieni z pracy - mówił Rutkowski w rozmowie z serwisem Plejada.
Detektyw został zapytany również o to czy Kasia Cichopek i Maciej Kurzajewski zdecydowali się skorzystać z jego usług detektywistycznych.
Na razie nie. Ale zdania nie zmieniłem. Jeżeli pani Cichopek czy pan Kurzajewski będą chcieli skorzystać z usług biura Rutkowski, służymy pomocą - powiedział Rutkowski w rozmowie z "Plejadą".
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Pracownik TVP zdradza zarobki Kasi Cichopek! Kwota robi wrażenie
Marcin Hakiel czuje strach po odsłuchaniu nagrania Cichopek-Kurzajewski
W maju, aktorka oznajmiła, że sprawa jest w toku, a policja i prokuratura pracują nad jej rozwiązaniem. Były mąż Cichopek - Marcin Hakiel - również odniósł się do nielegalnych nagrań. Zdradził, że Kasia i Maciej rozmawiali o kościele.
Z nieznanego mi maila też dostałem nagrania z byłą żoną. Było coś o kościele i generalnie było to dla mnie straszne i nieprzyjemne. Nie chcę o tym myśleć, chcę się skupić na sobie i dzieciach – mówił "Plotkowi".
Wiadomo, że nieznany sprawca rozesłał taśmę z podsłuchu do tabloidów, a pełnomocnik aktorki zapewnił, że o postępach w sprawie będzie informował opinię publiczną w oficjalnych komunikatach.