Wraz z pierwszym półfinałem, który odbył się we wtorek 7 maja, zakończyły się marzenia Polski o wygranej w tegorocznym Konkursie Piosenki Eurowizji. Reprezentująca nasz kraj Luna i jej utwór "The Tower" nie awansowały do finałowej rozgrywki. Wybranie 24-latki w krajowych preselekcjach od początku wzbudzało wiele kontrowersji. Aleksandra Wielgomas została wybrana w wewnętrznych preselekcjach, które zorganizowała Telewizja Polska przez pięcioosobowe jury, którego skład poznaliśmy dopiero po ogłoszeniu wyników. W przeciwieństwie do lat poprzednich artyści nie prezentowali swoich piosenek podczas występu na żywo, a jury decyzję podjęło po przesłuchaniu nadesłanych utworów, których w tym roku wpłynęło około 200.
Luna w preselekcjach wygrała zaledwie jednym punktem. Teraz nie awansowała do finału
Zainteresowanie tegoroczną Eurowizją wśród polskich artystów było ogromne. Zgłosili się nie tylko debiutanci i młodzi wykonawcy, ale również Ci utytułowani, jak np. Krystyna Prońko, Edyta Górniak, Natasza Urbańska i Justyna Steczkowska. To właśnie ta ostatnia i jej utwór "WITCH-ER Tarohoro" była faworytką fanów konkursu. Niestety, Justynie Steczkowskiej w tym roku zabrakło szczęścia i dosłownie o włos przegrała z Luną. Wielgomas otrzymała od jury zaledwie jeden punkt więcej i tym samym pogrzebała szanse słynnej koleżanki na powrót na eurowizyjną scenę.
Syn Justyny Steczkowskiej wymownie to skomentował porażkę naszej reprezentantki
Justyna Steczkowska tuż przed finałem w wywiadzie dla serwisu Plejada przyznała, że podczas tak wielkiego wydarzenia, jakim jest Eurowizja stres i oczekiwania publiczności są ogromne. Piosenkarka zapewniła również, że będzie oglądać Eurowizję i mocno trzymać kciuki za Lunę. Tuż po ogłoszeniu wyników wtorkowych preselekcji syn wokalistki - Leon Myszkowski - zamieścił na swoim instastory wymowny komentarz.
Ups - napisał Leon dodając emotkę uśmiechniętej, odwróconej buźki.