Życie Jarosława Bieniuka wywróciło się w ciągu ostatnich dwóch tygodni do góry nogami. Wszystko przez oskarżenie o odurzenie narkotykami i brutalny gwałt na pewnej trójmiejskiej fotomodelce. Były piłkarz został przesłuchany przez policję, a następnie aresztowany. Choć szybko wyszedł z aresztu, usłyszał od prokuratury dwa zarzuty związane z rzekomym udostępnieniem kobiecie środków odurzających. Sportowiec wyjaśnił już swoją wersję wydarzeń, o czym pisaliśmy tutaj:
>> Jarosław Bieniuk odurzył Sylwię S. narkotykami? Co NAPRAWDĘ jej podał?
Seks afera, wywołana przez Sylwię Sz. odbiła się mocno na życiu osobistym i zawodowym Bieniuka. Partner nieżyjącej Anny Przybylskiej zrezygnował na jakiś czas z pracy w Lechii Gdańsk.
Dotąd sprawy nie komentowała rzekoma ofiara gwałtu. Sylwia Sz. kontaktowała się z mediami tylko za pośrednictwem swoich prawników. W końcu postanowiła sama przerwać milczenie. Fotomodelka wydała oświadczenie, w którym wyjaśnia, że jest szykanowana i boi się wyjść z domu.
To, co działo się przez ostatnie dwa tygodnie ma znamiona linczu. Nikt nie zainteresował się tym, co się naprawdę wydarzyło i co się stało, a wszyscy skupili się na kłamliwych, obraźliwych oskarżeniach, które miały tylko na celu odwrócenie uwagi od prawdy. Zostałam z tym kompletnie sama. Odwrócili się ode mnie wszyscy, a moi przyjaciele byli bezpardonowo atakowani tylko po to, abym nie mogła liczyć na ich wsparcie. Od dwóch tygodni siedzę sama w domu, płacząc, bojąc się wyjść nawet do sklepu. Czasami mam wrażenie, że musiałaby się stać jeszcze większa tragedia, żebyście uwierzyli, co naprawdę się tamtej nocy wydarzyło

Autor: WBF
Jarosław Bieniuk rezygnuje z pracy w Lechii Gdańsk! Czeka na wyciszenie seks afery?
- pisze Sylwia Sz. w oświadczeniu, które zostało zaprezentowane w programie TVN, Uwaga.