Marina Owsiannikowa znajduje się obecnie na językach całego świata. W poniedziałkowy wieczór rosyjska dziennikarka wtargnęła na wizję programu informacyjnego, protestując przeciwko wojnie w Ukrainie. W rękach trzymała transparent z napisami "Stop wojnie", czy "Nie wierzcie propagandzie", a z jej ust kilkakrotnie padło: "przerwijcie wojnę!".
Sytuacja obiegła media na całym świecie, a kobieta zyskała miano bohaterki. Czy jednak zasłużenie? Pojawiły się bowiem niepokojące podejrzenia, do których odniosła się polska dziennikarka Anna Kalczyńska.
Zobacz także: Wołodymyr Zełenski zaśpiewał w Polsce. Występ z jego kabaretem to hit internetu [WIDEO]
Protest Mariny Owsiannikowej to ustawka? Anna Kalczyńska komentuje
Na początku marca Władimir Putin podpisał ustawę, która odebrała obywatelom Rosji prawo do wolności słowa. Za rozpowszechnianie informacji na temat działań rosyjskich wojsk w Ukrainie, które - zdaniem rosyjskiego rządu - są nieprawdziwe, grozi wyrok nawet do 15 lat pozbawienia wolności.
Tymczasem, jak donosi niezależna białoruska agencja Nexta, Marina Owsiannikowa otrzymała karę... grzywny w wysokości 30 tys. rubli (ok. 1.2 tys. złotych). Tak niski wymiar kary wzbudził liczne podejrzenia, jakoby cały protest dziennikarki był zwykłą ustawką.
Zobacz także: Wokalista Rammstein odwołał koncerty w Rosji i pomaga uchodźcom. Ukraińskiej fance opłacił hotel w Berlinie
Głos w sprawie zabrała dziennikarka "Dzień Dobry TVN", Anna Kalczyńska. Na swoim InstaStories opublikowała wypowiedź, w której przychyla się do rzeczonych podejrzeń.
Nie mamy na to 100% dowodów, ale jednak sam fakt, że nie została ona ukarana wieloletnim więzieniem, zesłaniem do łagru na przykład - bo za taki czyn na pewno łagr mógłby jej grozić, przecież właśnie nowa ustawa to zakładała - w związku z tym sama grzywna w wysokości 250 dolarów no jest po prostu śmieszna. Każe nam przypuszczać, że rzeczywiście była to ustawka.
Moim zdaniem niestety daliśmy się wszyscy nabrać. [...] Po prostu system rosyjski działa perfidnie i manipuluje w sposób perfekcyjny. Chcą nam pokazać, że jesteśmy zbyt jednomyślni w karaniu całego społeczeństwa rosyjskiego sankcjami. - powiedziała polska dziennikarka.
Jak było naprawdę? Tego niestety prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy.
Zobacz także: Mariusz Szczygieł miażdży Paulo Coelho! "Zaczadził go Putin"