Nie od dziś wiadomo, że Leo Messi jest jednym z najbogatszych piłkarzy na świecie. To właśnie dlatego na swoim ślubie zrezygnował z prezentów. Poprosił on zaproszonych gości o to, by zamiast wymyślnych upominków, wpłacali oni pieniądze na konto fundacji zawodnika Barcelony. Zajmuje się ona wspieraniem najbiedniejszych dzieci na całym świecie.
Hiszpańska gazeta Marca donosi tymczasem, że podczas wesela udało się zebrać zaledwie 9 562 euro. To zaledwie nieco ponad 40 tysięcy złotych. Dzieląc to przez ilość zaproszonych gości (260), wychodzi na to, że jedna osoba wpłaciła na konto fundacji około 157 złotych.
Młoda para podobno była zaskoczona tym, że ich weselni goście okazali się tak skąpi. Nie trafiło bowiem na biednych, ale tu może sprawdzać się powtarzane przez wielu zdanie, że im mniej masz, tym bardziej chcesz pomagać … Smutne, ale prawdziwe :(

i