Prawie dwa miesiące po głośnym wywiadzie FKA Twigs dla New York Times, w którym wokalistka oskarżyła Shię LaBeoufa o przemoc i zapowiedziała pozew sądowy, aktor odpowiedział w oficjalnym piśmie na jej zarzuty. LaBeouf, który spotykał się z piosenkarką między 2018 a 2019 rokiem, zaprzeczył wszystkim jej oskarżeniom i poprosił sąd o wydanie korzystnego dla niego wyroku.
Przypomnijmy, że FKA Twigs twierdzi, że w czasie trwania jej związku ze Shią LaBeoufem, była ofiarą przemocy psychicznej i fizycznej z jego strony. Aktor miał być chorobliwie zazdrosny, odciąć ją od znajomych i na każdym kroku kontrolować. Brytyjka ogłosiła, że o swojej traumie opowiada głośno po to, by pomóc innym kobietom tkwiącym w przemocowych związkach. Po wyznaniu wokalistki po jej stronie stanęły inne byłe partnerki Shii LaBeoufa. Głos zabrała też Sia, która nazwała go "patologicznym kłamcą".
Shia LaBeouf zaprzecza FKA Twigs
Choć po oskarżeniach FKA Twigs Shia LaBeouf przeprosił osoby, które mógł zranić i udał się na leczenie, w oficjalnym dokumencie sądowym zaprzecza wszystkim zarzutom, jakie wysunęła wobec niego artystka. Jak czytamy w piśmie od jego prawników:
[Shia LaBeouf] zaprzecza, ogólnie i szczegółowo, każdemu zarzutowi zawartemu w oskarżeniu [Barnett], zaprzecza, że [Barnett] poniosła jakiekolwiek obrażenia lub straty z powodu jakiegokolwiek działania lub zaniechania ze strony [LaBeoufa] i zaprzecza, że ma ona prawo do jakiegokolwiek zadośćuczynienia lub odszkodowania.
- czytamy.
Adwokaci LaBeoufa dodali też, że oskarżenie o napaść seksualną jest bezpodstawne, ponieważ "żaden z zarzucanych czynów nie był oparty na seksie i / lub zachowanie nie miało charakteru seksualnego".