Shawn Mendes zamknął właśnie bardzo ważny etap swojego życia! Od marca 2019 roku piosenkarz koncertował na całym świecie w ramach swojej ostatniej trasy koncertowej. Przez dziewięć miesięcy chłopak Camili Cabello dał 105 koncertów na pięciu kontynentach - w tym ten w Polsce. To tournee sprawiło, że Shawn już oficjalnie stał się jednym z najbardziej popularnych muzyków na świecie. Nic dziwnego, że ostatniemu koncertowi towarzyszyło ogromne wzruszenie.
Shawn Mendes zakończył tournee
Shawn Mendes zagrał swój ostatni koncert 21 grudnia 2019 roku w Meksyku. Muzyk nie tylko podziękował swoim wspaniałym fanom, ale i ekipie, z którą spędził ostatnie miesiące. Nie obyło się bez łez.
Chcę tylko powiedzieć, że każdego wieczoru wychodzę na scenę i występuję przed najbardziej niesamowitymi ludźmi na świecie.
- powiedział, gdy w trakcie ostatniej piosenki In My Blood spadła na niego chmura konfetti.
Shawn Mendes przypomniał też publiczności, że jego wspaniałe koncerty to nie tylko jego zasługa. I za tę skromność uwielbiają go fani.
Ale nie tylko ja wychodzę na miejsce każdego dnia. Byli z dala od swoich rodzin przez cały rok, aby to show działało. Podróżuję z załogą najbardziej troskliwych, niesamowitych, najbardziej utalentowanych ludzi. Mam tutaj swój zespół na scenie. I jest tak wiele osób za kulisami, które sprawiają, że to show odbywa się każdej nocy. Chcę tylko wykorzystać chwilę, by im pogratulować i podziękować wszystkim za uruchomienie tych koncertów, jestem bardzo uprzywilejowany. Będę dziś trochę rozbity, więc... Tak bardzo was kocham.
- powiedział ze sceny.
Już po koncercie Shawn Mendes dodał na Instagram filmy podsumowujące jego trasę. Kolejne miesiące muzyk spędzi na zasłużonym odpoczynku.
Będziecie tęsknić?