Sebastian Fabijański karierę muzyczną rozpoczął cztery lata temu. Wtedy też trwały prace nad jego debiutancką płytą hip-hopową. Ostatecznie, album "Prymityw" ukazał się 19 czerwca 2020 roku. Sebastian zyskał grono wiernych fanów, ale również przeciwników. Głośno było chociażby o jego konflikcie z Quebonafide. Aktor skrytykował go w numerze "Dirty Dancing", zarzucając mu, że jego wizerunek to dzieło jego byłej dziewczyny. Fabijański za te przytyki dostał przysłowiowe "baty" od rozczarowanych jego postawą słuchaczy. jakiś czas później, aktor przyznał, że popełnił duży błąd. Nie mniej jednak, niesmak pozostał.
Premiera nowej płyty i koniec muzycznej kariery
28 kwietnia 2023 ukaże się krążek Fabijańskiego "Popiół". Aktor zapowiedział, że to jego ostatnie wydanie, a kariera rapera nie jest dla niego. Na Facebooku opublikował wpis, w którym tłumaczy skąd decyzja o opuszczeniu sceny muzycznej.
Tu byłem’' bo już nie będę. Nie kończę kariery, bo jej w sumie nie było. Po prostu kończę ...romans z rapem. 'Cztery lata jak na ringu i mi wystarczy'. 28.04.23, wyjdzie mój ostatni album pt. 'Popiół', a dwa dni przed jego premierą (26.04) "Nikt", czyli najbardziej osobisty numer, który kiedykolwiek nagrałem i będzie to w sumie kropka nad i. "Kreskę" postawiłem dziś. Potem (nie wiem jeszcze kiedy) chce zagrać kilka dobrych koncertów i arrivederci - czytamy na Facebooku aktora.
Sebastian Fabijański wspiera dzieci i młodzież
Niektórzy mogliby pomyśleć, to to sprytny zabieg marketingowy. Jednakże, Fabijański od razu zaznaczył, że nie taki jest cel tego oświadczenia. Napisał również, że pieniądze ze sprzedaży płyty przeznaczy na szczytny cel. Chce wesprzeć Oddział Psychiatryczny dla Dzieci i Młodzieży w Uzdrowisku Konstancin.
Wyprzedzając domysły, że mój 'koniec'. to zabieg marketingowy, od razu zaznaczam, że cały dochód ze sprzedaży tej płyty przeznaczę na Oddział Psychiatryczny dla Dzieci i Młodzieży w Uzdrowisku Konstancin - czytamy w poście.
Na nowej płycie Sebastiana pojawi się kawałek zatytułowany "Tu byłem", który nawiązuje do jego rezygnacji z rapu -Once upon a time in Poland, znany aktor poszedł w rap i poległ. Szkoda mi kolejnych lat, pie***lę, jestem aktorem, więc nawet jak s*am to gram rolę. (...) Zawsze czułem się, jak intruz i margines w branży. Nie chcę prosić się o nic, wypie***lam z planszy. Cztery lata, jak na ringu i mi wystarczy - nie mój cyrk, nie moje małpy - słyszymy w utworze.