Dwa lata temu Scott Eastwood stracił swoją wielką miłość – modelkę Jewel Brangman. Jewel zginęła w wypadku samochodowym, do którego doszło 7 września 2014 roku. W wyniku stłuczki, Jewel, która prowadziła Hondę Civic, została śmiertelnie zraniona w szyję przez metalowy odłamek, który oderwał się od wadliwej poduszki powietrznej.
Śmierć Jewel Brangman była dla Scotta Eastwooda tragedią, z którą nie mógł się pogodzić. W wyniku szoku przez dwa lata nie był w stanie porozmawiać z ojcem modelki. W końcu jednak Scott Eastwood przełamał się i zadzwonił do Alexandra Brangmana.
O emocjonalnej rozmowie ze Scottem Eastwoodem Alexander Brangman opowiedzał magazynowi People:
„Szczerze mówiąc, poczułem się zraniony. Byłem zawiedziony, że nie przyszedł, by uhonorować jej życie. Wiele osób było zawiedzionych. Wielu jej przyjaciół przebyło cały kraj, by oddać jej szacunek i złożyć kondolencje. Nie przysłał nawet kwiatów.” – przyznał.
„Powiedział: nie odezwałem się, bo nie wiedziałem, co mógłbym powiedzieć. Było mu bardzo przykro.”
„Nie sądzę, że dobrze poradził sobie z tą sytuacją. Myślę, że to, jak postąpił, było samolubne.”
„Byłem zły, ale każdy smuci się na swój sposób. Wiesz, on też był dzieckiem. Nie wiem, w jaki sposób przeżywa żałobę – chciałbym dowiedzieć się więcej o tym, przez co przeszedł. To trudna sprawa.” – dodał Alexander Brangman.
Scott Eastwood i ojciec Jewel Brangman planują się też w przyszłości spotkać i porozmawiać w cztery oczy.
Dobrze, że Scott Eastwood się w końcu przełamał?

i

i