Sara Boruc-Mannei to rodowita poznanianka, która na stałe mieszka z mężem w Bornmouth. W tamtejszym klubie gra obecnie Artur Boruc. Sara czasem jednak oczywiście odwiedza rodzinne miasto. Ostatnio ta wizyta nie przebiegła tak, jak Sara by sobie tego życzyła...
Sara Sara Boruc wyrzucona z restauracji za... dziecko!
Żona Artura Boruca pożaliła się fanom na Insta Stories, że została wyproszona z jednej z poznańskich restauracji za to, że... przyszła z dzieckiem! Sara wyjaśniła w filmiku, że siostra pomogła jej wnieść po schodkach wózek z małym Noah, a na miejscu podszedł do niej menedżer lokalu.
Słuchajcie, jakie jaja. Próbowaliśmy się dzisiaj dostać... Poszliśmy po prostu do knajp w Poznaniu. Siostra mi pomogła wnieść wózek i pan podchodzi do nas i mówi: "Przepraszam, ale czy przeczytały panie karteczkę, która jest przyklejona na drzwiach?" M tak na siebie patrzymy... "Nie, a o co chodzi?" No i odwracamy się, a tam taki wielki znak - przekreślony wózek. Zakaz wprowadzania dzieci do lat sześciu.
- opowiedziała oburzona Sara Boruc. Gwiazda dodała, że była w wielu restauracjach na całym świecie i z czymś takim się nie spotkała.
Bardzo się muszą cenić, bardzo dobrze musi im biznes iśc, skoro sobie na coś takiego pozwalają. Słabe na maksa. Buuu... Więcej już tam nie pójdę.
- dodała Boruc.
Temat zakazu wstępu do lokali z małymi dziećmi był dość głośny w całej Polsce kilka miesięcy temu. Pierwsze dwie restauracje z takimi obostrzeniami pojawiły się właśnie w Poznaniu - jedna ze względu na hałas i szkody pozostawiane przez najmłodszych klientów, a druga ze względu na małe gabaryty knajpki i jej biznesowy charakter. Ta, do której wybrała się Sara Boruc, już rok temu zakazała gościom przychodzenia z wózkami dziecięcymi ze względu na kwestie bezpieczeństwa, a od kilku miesięcy stawia sprawę jasno: żadnych małych dzieci w lokalu!