Sandra Kubicka cierpi na zespół policystycznych jajników (PCOS), z tego powodu obawiała się, że może nigdy nie móc zajść w ciążę. Jednak los przygotował dla niej i jej partnera niespodziankę. W grudniu ubiegłego roku dokładnie w Boże Narodzenie, Sandra i Alek poinformowali, że spodziewają się dziecka. Od początku czuli, że będzie to chłopiec, co później potwierdziły również badania. Przyszli rodzice nie posiadali się z radości, a Kubicka chętnie dzieliła się z internautami cieniami i blaskami stanu błogosławionego w swoich mediach społecznościowych. O tym, że zostali już rodzicami poinformował prosto ze sceny w sopockiej Operze Leśnej podczas Polsat Hit Festiwal Alek Milwiw-Baron.
Sandra Kubicka wyznała, że zmaga się ze stresem pourazowym
Sandra Kubicka otworzyła się na temat porodu i połogu w rozmowie serwisu dziendobry.tvn.pl - "Intymne rozmowy". Modelka wyznała, że jej synek urodził się w 33. tygodniu życia, a podczas problemu nastały niespodziewane komplikacje. Później przez trzy tygodnie drżała o jego zdrowie, kiedy mały Leonard przebywał w szpitalu.
Jak leżałam na stole, mi już było tak obojętne, co się ze mną stanie. Strasznie krwawiłam i coraz gorzej się czułam. Założyli mi maskę tlenową. Pamiętam, że krzyczeli: proszę oddychać, proszę oddychać. Leżałam i miałam w głowie, a kij ze mną, niech on przeżyje i jak usłyszałam jego płacz, to wszystko ze mnie zeszło - powiedziała poruszona Sandra Kubicka.
Sandra Kubicka przyznała, że trudny poród, strach o zdrowie dziecka oraz fakt, iż jedna z pacjentek naruszyła jej prywatność, publikując na Facebooku jej zdjęcia ze szpitala, przyczyniły się do rozwoju stresu pourazowego.
Jak ktoś mnie pyta o poród, to się w środku telepię i chce mi się płakać. Przeżywam to za każdy razem na nowo. Jest bardzo ciężko - powiedziała Kubicka.