Rose McGowan złożyła hołd swojej byłej menadżerce i producentce filmowej m.in. „Fridy” Jill Messick, która w środę 7 lutego popełniła samobójstwo. Sprawa robi się jeszcze bardziej poważna, ponieważ aktorka za śmierć swojej współpracownicy obwinia producenta Harveya Weinsteina, który był związany zawodowo z Messick.
50-letnia Messick przez wiele lat cierpiała na bardzo ciężką depresję. Odebrała sobie życie po tym jak została uwikłana w seksualny skandal z udziałem McGowan i Weinsteina.
Rose McGowan za pomocą mediów społecznościowych w sobotę 10 lutego złożyła kondolencje rodzinie zmarłej producentki. Aktorka wyznała, że skandal przyczynił się do tragicznej śmierci Jill Messick.
„Niech twoja rodzina znajdzie pocieszenie podczas tego bólu. Obyś znalazła spokój na płaszczyźnie astralnej. Ten jeden człowiek spowodował tak wielkie obrażenia, to jest tragiczne. Zły człowiek zrobił nam to obojgu” - napisała Rose McGowan.
Według rodziny, Messick była zdruzgotana po tym, jak McGowan oskarżyła Weinsteina i sama została wciągnięta w seksualny skandal.
Podobno Jill nie znała żadnych szczegółów, co wydarzyło się między Rose a Harveyem dowiedziała się dopiero wówczas, gdy aktorka ogłosiła to publicznie. Messick prawdopodobnie nie wytrzymała presji w wyniku czego targnęła na swoje życie...