Spis treści
Robertowi Karasiowi dopingowała cała Polska, kiedy ten triumfował w dziesięciokrotnym Ironmanie. Przepłynął wówczas 38 kilometrów basenu, przebiegł 422 kilometry i pokonał 1800 kilometrów na rowerze. Niestety doping publiczności i jego fanów był jedynym, z którego nie pociągnięto go do odpowiedzialności. Całą trasę pokonał o 18 godzin szybciej niż poprzedni rekordzista. Okazało się, że Karaś nie podjął się rywalizacji „Fairplay”, a za stosowanie dopingu został zawieszony i zdyskwalifikowany na 2 lata. Wszystko wskazuje na to, że ta kara nie zrobiła na nim wrażenia, bo właśnie okazało się, że znowu wykryto w jego organizmie niedozwolone substancje.
Robert Karaś wrócił i pobił rekord świata! Agnieszka Włodarczyk jest z niego dumna
Robert Karaś ponownie złamał zasady
Ultratriathlonista został zdyskwalifikowany przez Federację IUTA za stosowanie dopingu. Karaś pomimo zakazu otrzymał jednak zgodę na start w zawodach, które odbywały się w USA. Wszystko wskazuje na to, że wokół niego znowu wybuchł skandal. Jak podaje portal "pudelek.pl" w jego organizmie wykryto dwie zakazane substancje - drostanolon oraz klomifen. „Te zawody w USA, w których startował Robert Karaś, były pod kontrolą amerykańskiej agencji antydopingowej USADA. To ona jest instytucją właściwą do badania tej kwestii. My za te sprawy w takim przypadku nie odpowiadamy i nie możemy ich komentować, dopóki właściwa agencja nie wyda oficjalnego komunikatu w tej sprawie” - skomentowała Katarzyna Kopeć-Ziemczyk - rzeczniczka prasowa Polskiej Agencji Antydopingowej. Karaś ustanowił na Florydzie nowy rekord w pięciokrotnym Ironmanie.
Robert Karaś mówi o wyprawie do USA. Agnieszka Włodarczyk ubolewa
Robert Karaś przeprasza za swoje niesportowe zachowanie
Robert Karaś postanowił skomentować swoje ostatnie poczynania i z tego powodu zamieścił na Instagramie oficjalne oświadczenie. „Otrzymałem informację z USADA, że w moim organizmie nadal znajdują się pozostałości substancji, które wykryto u mnie po zawodach w Brazylii. Nie miałem możliwości przeprowadzenia badań antydopingowych przed ostatnim startem w USA. To niedozwolone” - czytamy. Karaś oczekuje na decyzję komisji antydopingowej, która zaważy na jego sportowej przyszłości. „Niestety nadal mam w sobie pozostałości po tych substancjach. Nie wiem jeszcze jakie konsekwencje formalne mnie czekają, ale nie to jest najważniejsze. Niech moja historia będzie przestrogą dla każdego sportowca, zwłaszcza dla ludzi młodych. Nie szukam wytłumaczeń, muszę teraz ponieść konsekwencje swojej głupoty i nieostrożności. Błąd popełniony 1,5 roku temu zostanie ze mną już na zawsze” - zakończył Robert.
Robert Karaś wydał zaskakujące oświadczenie dotyczące dopingu. "Zostały mi podane leki"