"Jaka to melodia" to sztandarowy program Telewizji Polskiej oparty na amerykańskim formacie "Name That Tune". Nadawany jest od 1997 roku, a jego pierwszym prowadzącym był Robert Janowski. Gwiazdor TVP dobrowolnie zrezygnował z tej roli w 2018 roku. Powodem były zmiany w programie po zmianie władzy w telewizji publicznej. Wówczas zastąpił go Norbi, który związany był z teleturniejem przez rok. Od 2019 roku program prowadził Rafał Brzozowski, który zaskarbił sobie sympatię widzów, jednak ostatecznie produkcja zerwała współpracę z muzykiem, a Brzozowski podziękował swoim fanom i wszystkim widzom za możliwość uczestniczenia w tej wielkiej, telewizyjnej przygodzie. Teraz głos zabrał Robert Janowski, który ponownie przekroczył mury TVP. W jednym z wywiadów, wrócił wspomnieniami do momentu, kiedy po raz pierwszy w życiu, mógł jedynie postawić się w roli widza.
Polecany artykuł:
Robert Janowski wrócił wspomnieniami do czasów odejścia z TVP
W sobotę, 31 sierpnia 2024 rozpoczął się nowy sezon programu "Jaka to melodia" z Robertem Janowskim w roli prowadzącego na pokładzie. Po kilku latach przerwy powrócił do studia, aby ponownie powitać widzów, a także nowych uczestników.
Miałem dłuższą przerwę, […] nie było mi po drodze na Woronicza i świadomie podjąłem decyzję, że stamtąd odchodzę. A co do powrotu, jak się dostaje propozycje od ludzi decydujących o tym, jak ma wyglądać przyszła i teraźniejsza telewizja, to się nie odmawia. Tym bardziej że ten program jest też mój, tworzyłem go przez wiele lat
- powiedział w rozmowie z serwisem plotkarskim "Jastrząb Post".
Robert Janowski wyznał również, że po swoim odejściu teleturnieju obejrzał jedynie jeden odcinek muzycznego show. Przed telewizor zasiadł wraz ze swoją żoną Moniką Janowską. Para nie była w stanie tego oglądać! Oto powód:
Obejrzałem tylko pierwszy odcinek, który nastąpił po mojej kadencji. Z moją żoną, Moniką chcieliśmy obejrzeć do końca, ale nie wytrzymaliśmy. Stwierdziłem, że nie chciałem na to patrzeć. Nie było mi fajnie. 20 lat to prowadziłem, nagle tego nie ma, nie będę udawał, że byłem szczęśliwy z tego powodu. Wiadomo, że czegoś było mi brak. Musiałem zorganizować się na nowo i zastanowić, co robić, a ja tam przecież spędziłem 20 lat artystycznego życia
- stwierdził prowadzący.