Zachowanie największych gwiazd i celebrytów wobec pandemii koronawirusa zasługuje na pochwałę. Znani i lubiani na całym świecie nie zbagatelizowali sprawy, a zamiast tego posłusznie odwołali wszystkie swoje aktywności i dostosowali się do zasady #zostanwdomu. Gwiazdy od tygodni spotykają się ze swoimi fanami wyłącznie za pośrednictwem mediów społecznościowych i regularnie przypominają, jak ważne dla bezpieczeństwa jest zachowywanie odpowiedniej odległości od innych.
Okazuje się jednak, że do zasad nie stosują się wszyscy. Sąsiedzi Rity Ory od dłuższego czasu niepokoją się o swoje zdrowie - wszystko dlatego, że wokalistka regularnie bawi się w ich okolicy ze znajomymi.
Rita Ora nie boi się koronawirusa?
Tuż przed tym, jak premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson zarządził w kraju izolację, Rita Ora wynajęła dom na wsi oddalonej o 240 kilometrów od Londynu i to właśnie tam zastała ją kwarantanna. Brytyjskie media donoszą tymczasem, że okoliczni mieszkańcy z niepokojem obserwują, jak wokalistka spędza czas w grupie znajomych, m.in. na wycieczkach rowerowych. Gwiazdę i jej gości miał zwymyślać też jeden z rolników po tym, jak wędrowali po jego prywatnym terytorium.
Naprawdę powinna szanować zasady i zostać w p*** Londynie!
- napisał na miejscowym forum jeden z mieszkańców, a inny stwierdził, że jego 7-letni syn został doprowadzony do łez przez ochroniarza Rity Ory, gdy chłopiec znalazł się w pobliżu wynajętego przez gwiazdę domu.
W obronie Rity Ory stanął jeden z jej znajomych, który przyznał, że razem z nią na kwarantannie przebywa pięć osób pracujących z nią nad muzyką, jednak doniesienia o ich niewłaściwym zachowaniu to kłamstwa.
Śmiertelnie poważnie traktuje kwarantannę związaną z koronawirusem i stosuje się do niej, izolując się i nie wracając do domu.
- mówi.
Ufacie rozsądkowi Rity Ory?