Organizowanie jakichkolwiek spotkań towarzyskich jest obecnie bardzo ryzykowne. Przede wszystkim ze względu na zdrowie, ale także, co tyczy się głównie gwiazd przez wzgląd na krytykę, której w sieci nie brakuje. Mimo tego wiele osób z pierwszych stron gazet idą w zaparte i organizują przyjęcia, być może licząc na to, że nie zostaną zdemaskowani. Ale trudno nie zostać zauważonym, kiedy na Instagram trafia seria fotek z przyjęcia. Tak właśnie zrobiła Rita Ora, która aktualnie musi się mocno tłumaczyć z urządzenia urodzinowej imprezy.
Rita Ora skończyła w tym roku 30 lat. Nic więc dziwnego, że marzyła o tym, by okrągłe urodziny świętować wspólnie z bliskimi. Jednak podczas trwania pandemii pomysł ten nie był zbyt rozsądny. Kiedy więc świat dowiedział się, że urodziny doszły do skutku, Ritę zalała w sieci fala hejtu, a do jej nieodpowiedzialnego zachowania odniósł się nawet sam premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson. Wkrótce Ora zdała sobie sprawę z powagi sytuacji i przeprosiła za swoje zachowanie.
Tak czy inaczej, nie chcielibyśmy być w skórze osoby, która jest za to odpowiedzialna.
Ps. A jakie jest Wasze zdanie, mandat jej się należał?
To jeszcze nie koniec! Teraz zagraniczne tabloidy zdradzają jeszcze jedną tajemnicę z imprezy piosenkarki. Na przyjęciu w pewnym momencie pojawili się także… stróże prawa! Policjanci nie mieli zamiaru dawać artystce żadnej taryfy ulgowej. Gwiazda otrzymała więc mandat w wysokości 10 000 funtów. Powód? Nielegalne zorganizowana impreza!
RITA ORA BAWI SIĘ W DETEKTYWA. SZUKA OSOBY, KTÓRA ZADZWONIŁA NA POLICJĘ!
No dobrze, Rita Ora mandat przyjęła ale teraz pozostaje jeszcze wyjaśnienie kwestii, skąd panowie policjanci wzięli się w restauracji w której bawiła się artystka? Według zagranicznych źródeł, gwiazda podejrzewa, że któryś z gości po prostu na nią doniósł. Nie chce jednak pozostawić tego bez echa, dlatego właśnie uruchomiła swoje detektywistyczne zmysły i ruszyła ze śledztwem. Póki co jest ono w toku, więc żadnych wniosków jeszcze nie ma.