Body Shaming to termin, który od dłuższego już czasu krąży po sieci. Odnosi się do działań, mających na celu poniżanie danej osoby ze względu na jej wygląd. Głównie dotyka on osób otyłych, ale nie tylko. Mowa tu też o wyśmiewaniu kogoś z powodu wzrostu, koloru włosów, czy innych cech wyglądu.
Wiele znanych osób rozpoczęło otwartą walkę, dając do zrozumienia, że nie zgadza się na coraz bardziej rozwijający się głównie w sieci falę hejt. One doskonale wiedzą, czym jest krytyka. Nie ma zdjęcia, pod krytym ktoś nie dałby upust emocjom i nie skrytykował danej gwiazdy.
Z pewnością body shamingu doświadczyła także aktorka Rebel Wilson, której udało się schudnąć aż 30 kg. Wielokrotnie gwiazda podawała w mediach powód swojej przemiany. Ale nie wszyscy byli zachwyceni jej nowym wizerunkiem...
- mówiła.
Spodziewaliście się, że management aktorki tak zareaguje na jej przemianę?
Zobacz też: Billie Eilish przyszła na galę ubrana w śpiwór
Podczas rozmowy w programie BBC Breakfast, Rebel zdradziła, że będąc „zabawną grubaską”, miała nie tylko liczne grono fanów, ale także lukratywne kontrakty na miliony dolarów. Decyzja o odchudzaniu wywołała więc ogromny szok wśród producentów filmowych i managerów, którzy nie mogli się nadziwić, że Wilson chce zmienić swój charakterystyczny wygląd. Co ciekawe wiele osób z jej zespołu kwestionowało tę decyzję, twierdząc, że gdy schudnie, nie będzie cieszyła się już takimi zyskami.
Kiedy powiedziałam, że zamierzam schudnąć i zmienić się fizycznie oraz całe swoje życie, mój zespół był mocno zszokowany. Pytali: dlaczego zamierzam to zrobić? Uważali, że nie powinnam tego robić i dalej być zabawną, grubą dziewczyną, bo dzięki temu zarabiałam miliony dolarów.