Rafał Brzozowski dał się poznać szerokiej publiczności w 2011 roku dzięki programowi "The Voice of Poland" jako dobrze zapowiadający się muzyk. Odpadł tuż przed finałem, ale mimo niepowodzenia na ostatniej prostej, jego kariera nabrała tempa. Rafał w 2012 roku stworzył hit "Tak blisko" na miarę hitu lata, za który otrzymał nagrodę Eska Music Awards 2012. Dwa lata później, w 2014 roku zajął drugie miejsce w programie "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami", a w 2017 roku rozpoczął pracę w programie "Koło fortuny", co dla wielu fanów było sporym zaskoczeniem. Niedługo później jednak w stacji nastąpiła roszada i zamienił się rolami z Norbim, który zastąpił Roberta Janowskiego w "Jaka to melodia". Brzozowski przez pięć lat (2019-2014) był gospodarzem muzycznego show i świetnie odnalazł się w tej roli. Widzowie, niejednokrotnie, bardzo ciepło wypowiadali się na temat Rafała i nie wszystkich zachwyciła informacja o powrocie Janowskiego do studia TVP.
Rafał Brzozowski szczerze o relacji z Robertem Janowskim
Rafał Brzozowski przyjął zaproszenie do podcastu Żurnalisty, aby odpowiedzieć m. in. na pytania dotyczące jego życia zawodowego i znajomości z Robertem Janowskim, który jakby nie patrzeć nie pała sympatią do młodszego kolegi. Na pytanie Żurnalisty "Jaka jest twoja relacja z Robertem", Rafał odpowiedział szczerze i bez żalu: "Nie ma relacji żadnej". Nie jest to oczywista sytuacja, ponieważ wcześniej pomiędzy panami była nić porozumienia. Co się zmieniło od tamtego czasu? Rafał wyjaśnił wszystko publicznie, rozwiewając wszelkie wątpliwości.
Nie ma relacji żadnej. Kiedyś była, bo byliśmy kolegami, ale tej relacji nie ma i myślę, że to polega na tym, że po prostu jest bardzo dużo złej woli, dezinformacji o faktach, które były na początku
- tłumaczył muzyk.
Jak może być dezinformacja między ludźmi, którzy się znają i mogą do siebie wybrać numer telefonu i zadzwonić?
- dopytał Żurnalista zaintrygowany sytuacją.
No taka na przykład, że jak była msza po śmierci Zbyszka Wodeckiego, nie podał mi ręki i pod kościołem powiedział, że nie chce mnie znać i nie poda mi nigdy ręki. I ja wtedy mu powiedziałem: "Ok, your choice". Nigdy więcej nie chciał ze mną rozmawiać
- wyjaśnił Brzozowski.
Dodał również, że z ust Janowskiego padły jeszcze brutalniejsze słowa, które mogły zakłuć Rafała, tym bardziej, że jak twierdzi, bronił go w rozmowach, a ich konflikt był wynikiem manipulacji pewnego człowieka.
Powiedział do mnie, że nie mam honoru, nie mam coś tam, jakieś takie rzeczy. A tak naprawdę to on nie wie o tym, że ja wiele razy tam go broniłem w tych rozmowach. (...) Obaj, uważam, że padliśmy ofiarą pewnej manipulacji ze strony pewnego człowieka z telewizji, który miał z nim konflikt. Mnie wykorzystał do tego, żeby ten konflikt wygrać i wygrał ten konflikt
- podsumował piosenkarz.