Internauci jeszcze długo będą dyskutować o niespodziewanym rozstaniu Martyny Wojciechowskiej i Przemysława Kossakowskiego. Podróżnicy od ponad trzech lat należeli do ulubieńców fanów showbiznesu i wydawało się, że stanowią jedną z najbardziej dobranych celebryckich par. Tymczasem ostatnio wyszło na jaw, że Martyna i Przemysław rozstali się już trzy miesiące po ślubie, który miał miejsce w październiku.
Gdy media zaczęły coraz więcej spekulować na temat okoliczności rozstania, Martyna Wojciechowska postanowiła osobiście je skomentować, by zakończyć plotki. Efekt był jednak odwrotny - słowa dziennikarki, w których zasugerowała ona, że to jej ex-partner podjął decyzję o rozstaniu, wywołały falę komentarzy na jego profilu na Instagramie.
Niestety Przemku jesteś osobą publiczną. I to na Ciebie wylało się wiadro hejtu. Takie mamy super czasy, że ludzie nie mają swojego życia. Mogę tylko życzyć powodzenia. Bo z głupotą nie wygrasz.
Sam Kossakowski odpisał na komentarz internauty krótko:
zdaję sobie z tego sprawę
Przemysław Kossakowski w centrum zainteresowania
Wywołany do odpowiedzi Przemysław Kossakowski nie miał więc wyjścia i opublikował własne oświadczenie. Podróżnik napisał krótko, że "nie chce uciekać od odpowiedzialności" oraz że podjęcie decyzji to "zawsze trudny i skomplikowany proces". Internautom nie przypadło do gustu jego wyznanie - większość z nich obarcza go winą za zakończenie małżeństwa już po trzech miesiącach.
Nie wszyscy jednak tak kategorycznie oceniają jego postawę. Jeden z jego fanów na Facebooku napisał:
Czy to oznacza, że gwiazdor nie ma zamiaru ujawnić powodu rozstania z Martyną Wojciechowską? Z jego wpisu możemy wywnioskować, że nie będzie się wybielał kosztem własnej prywatności.
To dobra postawa w takiej sytuacji?