Dwa dni temu w Stanach Zjednoczonych skończyły się Mistrzostwa Świata w lekkoatletyce. TVP Sport na bieżąco relacjonowało sportowe zawody, a na miejscu znajdował się m. in. Przemysław Babiarz. Podczas biegu przez płotki na 100 metrów, dziennikarz omal nie wyszedł z siebie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Robert Lewandowski szaleje na pierwszej imprezie FC Barcelony. "Te kocie ruchy"
Przemysław Babiarz nie wytrzymał. Na wizji dopiekł swojemu wydawcy
W stacji TVP bicie rekordu świata w biegu przez płotki na 100 metrów na Mistrzostwach Świata w lekkoatletyce można było zobaczyć jedynie na powtórkach, ponieważ telewizja emitowała w tym momencie rozmowę w studio Macieja Kurzajewskiego z Patrycją Wycieszkiewicz, która opowiadała o niepowodzeniu żeńskiej sztafety. W pół zdania dziennikarz przerwał wypowiedź sportsmenki, aby opowiedzieć, co dzieje się w Eugene.
Rekord świata na płotkach, proszę zobaczyć – powiedział Kurzajewski.
Kiedy Przemysław Babiarz doszedł do głosu, z przekąsem i pełnym wściekłości tonem powiedział, kto jest winien wpadki TVP.
Szanowni państwo. Jest to jakiś sposób, żeby nie pokazać na żywo rekordu świata. Proszę dzwonić: Paweł Jeż, to jest nasz dzisiejszy wydawca. Skończmy teraz ten temat - rozpoczął Babiarz, przechodząc do komentowania znakomitego biegu Amusan. - Cieszymy się, bo może zdążymy na bieg z Pią Skrzyszowską - dodał z przekąsem.
Widzowie nie mieli okazji zobaczyć jak nigeryjską Tori Amusan bije rekord świata w biegu przez płotki na 100 metrów, który wyniósł 12,12 s.