Szósta edycja show Ninja Warrior Polska, którą fani mogli oglądać na antenie Polsatu od września, właśnie dobiegła końca. W ostatnim odcinku pasjonującego show zaprezentowało się w sumie 24 najlepszych uczestników, którzy wcześniej zwyciężyli na Power Tower - torze przeszkód zawieszonym na wysokości aż 12 metrów. Aby przejść przez niego bez szwanku, trzeba było wykazać się nie tylko sprytem, ale i ogromną siłą oraz wytrzymałością. W tym roku w finale Ninja Warrior wyróżniono dwie osoby - kobietę i mężczyznę. Fanom formatu mocno nie spodobała się jednak dysproporcja w wysokości wynagrodzenia. W komentarzach pod postami Ninja Warrior w mediach społecznościowych pojawiły się liczne słowa krytyki. Internauci zarzucili nawet produkcji dyskryminację kobiet. Na odpowiedź z ich strony nie trzeba było długo czekać.
Ninja Warrior Polska 7 - kiedy premiera? Co wiemy o siódmej edycji programu?
Produkcja Ninja Warrior odpiera zarzuty
Najlepsi w 6. edycji Ninja Warrior Polska okazali się Paweł Murawski i Dorota Gadzińska. O o ile Last Man Standing otrzymał czek na kwotę 15 tysięcy złotych, tak Last Woman Standing na trzykrotnie niższą, czyli... 5 tysięcy złotych. To nie spodobało się widzom, którzy zaatakowali produkcję w komentarzach. Odpowiedź pojawiła się szybko. Zdaniem producentów programu nagrody nie są równoważne, a prawdziwym zwycięzcą show jest właśnie Paweł.
Nagroda dla Last Man Standing, czyli osoby, która nie weszła na Midoriyamę, ale zaszła najdalej w programie, to 15 tysięcy złotych. Osobą, która wygrała szóstą edycję programu, jest Paweł Murawski, który otrzymał 15 tysięcy złotych. Wychodzimy jednak naprzeciw także uczestniczkom, których jest mniej, ale próbują swoich sił z coraz lepszymi wynikami. Dlatego przygotowaliśmy nagrodę pięć tysięcy złotych dla najlepszej Last Woman Standing w programie. To nie są równoważne nagrody, bo zwycięzca programu jest jeden - twierdzi produkcja Ninja Warrior Polska.
Czy te tłumaczenia was przekonały?