Polski milioner chce podwyżek cen mięsa - to uratuje świat przed katastrofą klimatyczną. Janusz Filipiak - prezes Comarchu i właściciel klubu sportowego Cracovia - uważa, że ludzie jedzą zbyt dużo mięsa, a to w największej mierze prowadzi świat się katastrofy klimatycznej. Powiedział również, co zrobić, aby tego uniknąć.
Polski milioner chce podwyżek cen mięsa - to uratuje świat przed katastrofą klimatyczną
Janusz Filipiak jest załamany kondycją świata. Milioner uważa, że "obecny model gospodarczy jest dysfunkcyjny i prowadzi do katastrofy", a powodem takiego stanu rzeczy jest wysoka produkcja mięsa, która powoduje olbrzymią emisję CO2 do atmosfery.
Jest coraz gorzej, kreśli się plany, wygłasza się cele polityczne, ale niewiele się robi. Zastanawiam się, czy musimy zobaczyć na termometrach 47 stopni C, żebyśmy zaczęli traktować ten problem poważnie - powiedział prof. Filipak.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ben Affleck pozwolił dziecku prowadzić luksusowe auto. Doszło do kolizji!
Powiedział również, kto w największej mierze jest odpowiedzialny za zmiany klimatyczne.
To osoby, które mniej zarabiają, konsumują kolosalne ilości mięsa. I to generuje bardzo dużo CO2. To jest też olbrzymia praca – uświadomienie ludziom, żeby tyle nie żarli. (...) Tymczasem jak idę do swojego okolicznego sklepu pod Krakowem, to widzę, jak ludzie wynoszą takie siaty pełne mięsa, że ja nie wiem, co oni z tym zrobią - dodał.
Milioner twierdzi, że najlepszym sposobem na ograniczenia spożywania mięsa jest podniesienie jego cen. To sprawiłoby, że ludzi częściej sięgaliby po warzywa. Janusz Filipak twierdzi jednak, że politycy boją się wprowadzenia takich zmian w życie, ponieważ ciężko byłoby im powiedzieć ludziom, że jedzenie mięsa zabija.