Maffashion, Marcin Dubiel i Kruszwil to jedni z influencerów ukaranych przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jesienią ubiegłego roku prezes UOKiK zapowiadał, że przyjrzy się poczynaniom internetowych celebrytów, pod względem tego, czy odpowiednio informują swoich odbiorców o postach sponsorowanych. Choć od tamtego czasu oznaczanie postów hasztagiem "współpraca" stało się powszechną normą, wielu influencerów miało utrudniać UOKiK prowadzenie postępowania. Rzeczone utrudnianie miało polegać między innymi na uchylaniu się od przedstawienia stosownych dokumentów, czy nie odbieraniu korespondencji. Prezes UOKiK pociągnął ich zatem do odpowiedzialności, nakładając gigantyczne kary. Maffashion udzieliła już komentarza w tej kwestii, tłumacząc swoją sytuację.
Polscy influencerzy zapłacą wielotysięczne kary - oświadczenie UOKiK
W środę 29 czerwca 2022 roku prezes UOKiK, Tomasz Chróstny, ogłosił, że sześciu polskich influencerów zostanie ukaranych za wykazywanie się brakiem chęci współpracy. Ujawniono ich nazwiska, pseudonimy oraz kary pieniężne, które przyjdzie im zapłacić. Są to:
- Kruszwil Marek Kruszel - 50 tysięcy złotych
- MD Marcin Dubiel - 25 tysięcy złotych
- Maffashion Julia Kuczyńska - 30 tysięcy złotych
- Paweł Malinowski - 20 tysięcy złotych
- Marcin Marczyński - 10 tysięcy złotych
- Marley Marlena Sojka - 4 tysiące złotych
Całą sprawę skomentował Tomasz Chróstny w oficjalnym oświadczeniu: Liczyliśmy na dobrą wolę twórców internetowych, jednak część z nich nie odpowiadała na zadane pytania, unikała przedstawienia konkretnych dokumentów czy informacji lub nie odbierała korespondencji. Brak współpracy w toku postępowania to poważne naruszenie, może bowiem utrudniać udowodnienie stosowania niedozwolonej praktyki, a także wydłuża znacząco możliwość ustalenia stanu faktycznego.
Maffashion komentuje decyzję prezesa UOKiK
Na podkreślenie zasługuje fakt, iż decyzje o karach dla polskich influencerów nie są prawomocne, a celebryci mogą się od nich odwołać. Z pewnością zrobi to Maffashion, która skomentowała decyzję prezesa UOKiK w rozmowie z Pudelkiem. Zapewniła, że rzekome "unikanie współpracy" z jej strony nie było prawdą, a zawinił fakt, iż korespondencja dostarczana była pod nieaktualne już adresy.
W moim przypadku od początku chodziło o nieodebranie korespondencji. Ta była wysyłana na kilka adresów. A były to adresy, pod którymi od dawna nie zamieszkuję, nie bywam w nich, mieszkają tam od dawna inni lokatorzy. Korespondencja równolegle była wysłana także do mojego managementu i tu odpowiedź do UOKiK trafiła w wyznaczonym przez urząd terminie. Dodam, że gdy później korespondencja kierowana bezpośrednio do mnie dotarła pod właściwy adres, wysłałam wszelką niezbędną dokumentację - wyjaśniła Maffashion.
Słynna blogerka modowa dodała również, że wszyscy influencerzy do jednego wora są wrzuceni i korespondencja z UOKiK byłą najdroższą w jej życiu.
