Bridgertonowie cieszą się ogromną sympatią widzów. Chociaż trafili na Netflix niedawno, to już zapowiedziano kolejny sezon. I bardzo dobrze! Wszyscy zakochaliśmy się w tych kostiumach, intrygach i oczywiście aktorach. Obsada serialu Bridgertonowie błyskawicznie zyskała sławę.
Jest coś jeszcze, co przyciąga uwagę do tej produkcji... Serial pokazuje ognisty związek między postacią Daphne Bridgerton i przystojnym księciem Hastings (w tej roli Regé-Jean Page). Sceny ich seksu z miesiąca miodowego dominują w niektórych odcinkach serialu.
Kręcenie tak realistycznych scen seksu wymaga to wyzwanie dla aktorów. A jednak Phoebe Dynevor zdradza, że to inna scena byłą dla niej najtrudniejsza do zagrania...
Phoebe Dynevor o najtrudniejszej scenie w serialu Bridgertonowie
W najnowszym wywiadzie dla Glamour Phoebe Dynevor opowiadała o najtrudniejszej scenie w serialu Bridgertonowie. Regé-Jean Page i Phoebe Dynevor nieźle się gimnastykowali przy scenach seksu, ale to wcale nie one były najtrudniejsze...
Waszym zdaniem Phoebe Dynevor wypadła naturalnie?
Kręciliśmy intymne sceny jak wyczyny kaskaderskie - zablokowaliśmy się, mając między sobą kulki do jogi i różne rzeczy, dzięki którym nie czujesz się odsłonięty w żaden sposób. Zawsze czujesz się bezpiecznie. Tak dużo ćwiczyłam z Regé, że oboje wiedzieliśmy, co robimy. To było bardzo praktyczne. Ale ja na własną rękę to inna sprawa...
Mówiła aktorka.
To scena masturbacji w Bridgertonach była dla Phoebe Dynevor najtrudniejsza!
Gwiazda wyjaśniła, że dzięki swojej kobiecej koordynatorce intymności zawsze czuła się bezpiecznie i komfortowo na planie.
Zawsze wracam do faktu, że [nasza trenerka intymności] Lizzy [Talbot] była na planie podczas tej sceny. Gdybyśmy nie mieli koordynatora ds. Intymności, byłby to nasz reżyser, który był mężczyzną, podchodziłby do mnie i mówił mi, co mam robić. To byłoby niezręczne.