Choć rozwód zapadł cztery lata temu, Paulina Smaszcz wciąż otwarcie mówi o swoim byłym mężu. Jak ujawniła w rozmowie z Żurnalistą, Maciej Kurzajewski dwukrotnie próbował naprawić ich relację po rozstaniu. Pierwsza próba miała miejsce podczas wspólnego wyjazdu nad morze, druga – w momencie, gdy na świecie miała pojawić się ich wnuczka. Jednak relacje między Pauliną Smaszcz a Maciejem Kurzajewskim skomplikowały się jeszcze bardziej, gdy wyszło na jaw, że dziennikarz w tajemnicy przed rodziną wyjechał na wakacje do Izraela z Katarzyną Cichopek. Jak twierdzi Smaszcz, jej synowie byli wstrząśnięci. Jej zdaniem było to kolejne potwierdzenie, że ich małżeństwo nie miało już żadnej przyszłości. We wtorek 25 marca 2025 został wyemitowany jeden z odcinków Kuby Wojewódzkiego, a prowadzący nie omieszkał pominąć tematu pozwów złożonych przez Macieja Kurzajewskiego.
Smaszcz dosadnie komentuje, co myśli o pozwach Kurzajewskiego
Dziennikarka została zapytana wprost, czy boi się więzienia. Odpowiedziała w swoim stylu – z dystansem i nutą ironii.
Słuchaj, jeżeli w tym więzieniu byłaby ze mną Agata Kulesza, to powiem ci, to fajne więzienie
- zażartowała, nawiązując do popularnego serialu „Skazana”.
Jednak chwilę później zrobiło się poważnie. Wojewódzki kontynuował temat, a Smaszcz ujawniła, czego naprawdę się boi.
Jestem na to przygotowana. (...) Kuba, dojrzałam do takiego momentu w swoim życiu, że ja się niczego nie boję. Poza jedną rzeczą. (...) Jedna rzecz, której się boję, ponieważ to przeżyłam i wczoraj też przez moment o tym rozmawialiśmy przez telefon. Ja już przeżyłam śmierć trzech synów i nigdy nie chciałabym, żeby moje dzieci umarły przede mną. To jest jedyna rzecz, której się boję
- przyznała.
Choć Paulina Smaszcz znana jest z ciętego języka, teraz pokazała swoją wrażliwą stronę.