W środę 12 października 2022 premierę miała książka Marii Peszek Naku*wiam zen, która zawiera rozmowy z jej ojcem Janem Peszkiem. Córka zapytała ojca między innymi o kondycję polskiej sceny muzycznej, a Jan nie gryząc się w język wyraził, co myśli na temat mainstreamowych wokalistek. Padły mocne słowa!
Jan Peszek nie ma litości dla wokalistek młodego pokolenia
Jan Peszek uchodzi za osobę, która mówi, co myśli i nie przebiera w słowach, nawet jeżeli ślina na język przynosi mu liczne przekleństwa i obraźliwe epitety. Dał temu świadectwo w książce Naku*rwiam zen, gdzie nazwał młode wokalistki ci*ami, a ich twórczość gó*nem.
To, co ciebie cechuje jako artystkę, to że nigdy w twojej twórczości nie ma cechy kopistki. Czym przesiąknięte są wszystkie te c*py z naszego polskiego rynku, które po prostu nie mają nic do powiedzenia. Śpiewają o niczym. (...) Nie chcę rzucać w tej chwili nazwisk, ale te tak zwane skarby narodowe, no, dla mnie to jest g*wno. Szalenie utalentowane, w sensie, że elastyczne, muzykalne, no ale to natura dała. Na przykład piękny głos, barwę. Tylko to jest totalnie o niczym - wypowiedział się aktor.
Tymi słowami poczuła się urażona Paulina Młynarska, która stanęła w obronie kobiecych narządów rozrodczych. Nie spodobało jej się użycie słowa ci*pa w sposób pejoratywny.
Ponieważ zostałam wywołana do tablicy. Okropne jest to, że wybitny aktor Jan Peszek mówi o wokalistkach per „c*py”. Kompletnie nie do przyjęcia. Śladem pawiora. Po prostu wara od c*p. Z c*py wyszedłeś Pan na ten świat. Szanuj Pan. C*pę i kobietę. Każdą. Dziękuję za uwagę - czytamy na Instagramie.
Internauci również zabrali głos w sprawie wypowiedzi Peszka. Jedni wtórują Paulinie inni apelują o zachowanie dystansu.
Czekałam właśnie kto to napisze! Brawo Pani Paulino - napisała internautka.
Otóż to. Poza tym, tak z innej beczki, co to za zarzut w stosunku do producentek rozrywki, ze nie tworzą kultury? Równie trzyma się kupy jak pretensje do siatkarek, ze nie piszą traktatów filozoficznych - dodała kolejna kobieta.
Rozumiem ze chcemy dziadersów uspokoić ale z drugiej strony czy artysta nie możne powiedzieć tego co jego córka powtarza w kolko na każdej płycie. Jestem pewna ze ta wypowiedz Pana Jana miała takie kontrowersje wzbudzić i się udało. Nie chce napisać trochę luzu ale serio weźmy trochę przystopujmy z ocenami I wkładaniem wszystkich do ładnego worka. Chyba tego chcemy najbardziej uniknąć. Anyway... - wypowiedziała się fanka.
Uraziły Was słowa Jana Peszka? Po której stronie się opowiadacie?