Julia Wieniawa uważa się za osobę, która ma do zaoferowania światu dużo więcej niż popularne instagramowe influencerki, ponieważ jest artystką. Nie podoba jej się również fakt, że jest stawiana w jednym szeregu z kobietami, które dążą jedynie do popularności, którą można osiągnąć poprzez media społecznościowe. Grzmiała również na powielające się od lat stereotypy, jakoby ładne, fajnie ubierające się dziewczyny były głupie. Sama nie chciałaby się wyzbywać swojej kobiecości, aby być traktowaną poważnie.
Zaczęło mi zależeć na czymś zupełnie innym, bo "celebryctwo" trochę mnie zmęczyło. (...) Ja dobrze wiem, co chcę przekazać swoją twórczością, natomiast lubię też dobrze wyglądać. Nie rozumiem, dlaczego muszę wyzbyć się swojej zmysłowości i kobiecości, żeby być poważnie traktowana? - powiedziała Wieniawa w wywiadzie z "Vivą".
W myśl własnych przekonań, na jednej z branżowych imprez pokazała się w niezwykle kusej sukience, a jej wygląd był szeroko komentowany w sieci. Paulina Koziejowska stwierdziła, że piosenkarce trudno będzie osiągnąć zamierzony cel, ponieważ ubierając się w ten sposób, nie uniknie nagłówków ze swoim nazwiskiem, które będą dotyczyły wyłącznie jej wyglądu.
Kreacją na gali Elle Julia Wieniawa pokazała, że ona naprawdę jest zmęczona tym celebryctwem. Suknia zdecydowanie więcej odkrywała, niż zakrywała i nie byłoby w tym nic złego, bo dziewczyna ma naprawdę piękne ciało, ale zaraz, zaraz! Przecież ta suknia przyćmiła Julii sukcesy, a ona tak bardzo tego nie chciała. Mówię o tym dlatego, że kilka tygodni temu w magazynie "VIVA!" ukazał się wywiad z Julią, w którym mówiła, że zmęczona jest celebryctwem, nie chce być tak nazywana, wkurza ją, że dziennikarzy bardziej interesuje to, jak wygląda, jaką ma fryzurę. Serio?! - powiedziała Koziejowska.
Paulina Koziejowska nie musiała długo czekać na odpowiedź artystki.
Kurczę, miałabym tyle zdań do powiedzenia teraz. Pogadam sobie chętnie z tą Pauliną, kiedy po raz kolejny na evencie przyjdzie całować mi tyłek, jak za każdym razem od tylu lat, a potem hejtować mnie w internecie. Spoko, być może miała słabe chwile. Mam nadzieję, że jej to przysporzyło nowych fanów na Instagramie - powiedziała Wieniawa podczas rozmowy z dziennikarzem "Pudelka".
Paulina Koziejowska odważyła się zabrać głos po słowach Wieniawy, wysuwając wobec niej konkretne żądania.
Julia tą kwiecistą wypowiedzią sama wystawiła sobie świadectwo (...) Musiałaby mnie najpierw przeprosić. Publicznie. Wypowiedź przecież była do kamery - skwitowała urażona Koziejowska.
Afera przeniosła się również na Instagram Pauliny Koziejowskiej, gdzie duża część jej obserwatorów nie zgodziła się z jej poglądami i szyderstwem, odbierając jej atak na piosenkarkę jako akt zazdrości.