Pamela Anderson wyszła po raz piąty za mąż. Tym razem związała się z milionerem Jonem Petersen, jednak ich drogi bardzo szybko się rozeszły, media obiegła informacja, że po 12 dniach modelka unieważniła małżeństwo! Zaraz po tych wydarzeniach nie był znany powód rozstania, teraz na jaw wychodzi coraz więcej faktów. Milioner twierdzi, że Pamela perfidnie go wykorzystała. Podobno miał on spłacić jej długi w wysokości 200 000 dolarów. Jak twierdzi, gdy załatwił wszystkie formalności związane z zadłużeniami, Anderson postanowiła unieważnić małżeństwo…
Przedstawiciel Pameli Anderson nie ma zamiaru milczeć i w odpowiedzi na spekulacje dotyczące jej wyrachowanego zachowania powiedział, że te oskarżenia się całkowicie sfabrykowane i absurdalne. Pamela bezpośrednio nie odniosła się do sprawy, ale prawdopodobnie jej ostatnie posty na Twitterze były przekazem w jego kierunku.
„Trudno wiedzieć, co robić, gdy ludzie zaczynają rozpowszechniać kłamstwa w prasie. Szkody zostały wyrządzone – mam nadzieję, że ludzie rozumieją, skąd się one biorą, nie chcę się bronić bo to tylko przyciągnie więcej uwagi”. – pisała Pamela.
JON PETERS TEŻ NIE BYŁ BEZ WINY?
Jak się okazuje, że tylko modelka miała swoje za uszami, podobno Jon miał ją zdradzić! Gwiazda serialu „Słoneczny patrol” miała też napisać inny tweet, który został już usunięty. W wiadomości podobno nawiązała do zdrady. Nie wiadomo jednak czy faktycznie chodziło o ostatniego męża, czy o inną historię z jej życia.
Jedno jest pewne sam milioner mówi, że czuje się wykorzystany.
„Porzuciłem wszystko dla Pam. Miała prawie 200 000$ długu i nie miała możliwości spłaty, więc zapłaciłem to wszystko i co dostałem w podzięce?”. – mówił.