Liam Payne przez wiele lat zmagał się z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków, otwarcie mówiąc o swoich problemach w wywiadach. Kilka miesięcy przed śmiercią artysta informował, że od pół roku był trzeźwy po intensywnej terapii trwającej ponad 100 dni. Jednak dramatyczne wydarzenia z października pokazują, jak krucha była jego walka z uzależnieniem. Dokumenty sądowe ujawniają, co dokładnie działo się z muzykiem tuż przed śmiercią - co robił i kto mu towarzyszył. Podane godziny są orientacyjne.
15 października - 22:00
Liam miał zamówić do pokoju hotelowego cztery butelki whisky.
16 października - 7:00
Z dokumentów wynika, że dzień śmierci rozpoczął się dla Payne’a od spożywania alkoholu, choć poprzedniego dnia zamówił do pokoju spore ilości whisky, tego dnia zamówił jeszcze 5 butelek trunku. Około godziny 7 rano napisał wiadomość do znajomego Rogelio "Rogera" Noresa, żartując w niepokojący sposób o chęci skorzystania z usług prostytutki.
16 października - 9:00
Następnie, około 9 rano, wysłał SMS z pytaniem: „Możesz załatwić 6 gramów?”. Spotkał się z tym samym znajomym na śniadaniu w hotelowej restauracji, gdzie pił whisky. Po zakończonym posiłku wrócił do pokoju, gdzie, jak zauważyła pokojówka, szukał „białego proszku”.
16 października - 11:30
Około godziny 11:30 Payne przyjął w swoim apartamencie dwie kobiety świadczące usługi seksualne. Zeznały one, że Payne był wyraźnie pod wpływem alkoholu i pytał, czy mają przy sobie kokainę. Kiedy zażądały zapłaty za wykonanie usługi, artysta niespodziewanie wpadł w gniew, co doprowadziło do napiętej atmosfery. Kobiety opuściły pokój przed południem, zostawiając Payne’a w nie najlepszym stanie emocjonalnym.
16 października - 14:00
Kolejne godziny przyniosły dalsze sygnały o pogarszającym się stanie artysty. Około godziny 14:00 Payne napisał do pracownika hotelu, prosząc o dostarczenie kolejnych 7 gramów narkotyków. Personel hotelu zauważył, że artysta był wyraźnie nietrzeźwy, miał rozszerzone źrenice i zachowywał się destrukcyjnie. W pokoju znajdowały się zniszczone meble i rozbite przedmioty, co zmusiło obsługę do wezwania pomocy medycznej.
16 października - 17:00
Według śledczych, około godziny 17:00 Payne, znajdując się na balkonie trzeciego piętra hotelu CasaSur Palermo, stracił równowagę i spadł. Autopsja wykazała, że w momencie upadku Payne był prawdopodobnie nieprzytomny lub półprzytomny, co tłumaczy brak odruchów obronnych.
Wyniki sekcji zwłok i badań toksykologicznych
Autopsja przeprowadzona po śmierci Payne’a wykazała liczne obrażenia wewnętrzne i zewnętrzne, w tym urazy głowy, klatki piersiowej, brzucha oraz kończyn, które były bezpośrednią przyczyną zgonu. Badania toksykologiczne potwierdziły obecność alkoholu, kokainy oraz przepisanego leku przeciwdepresyjnego w jego organizmie. Według śledczych, stan Payne’a w ostatnich godzinach życia był wynikiem połączenia tych substancji. Prokuratura wykluczyła możliwość samobójstwa, argumentując, że artysta nie był świadomy swojego działania.
Śledztwo i zarzuty
W sprawie śmierci Payne’a postawiono zarzuty trzem osobom. Pierwsza z nich, osoba towarzysząca mu podczas pobytu w Buenos Aires, została oskarżona o porzucenie osoby w stanie zagrożenia życia. Dwóm innym osobom postawiono zarzuty związane z dostarczaniem narkotyków Payne’owi. Śledztwo wciąż trwa, a jego celem jest ustalenie dokładnych okoliczności tragedii. Przeanalizowano kilkaset godzin materiału z kamer monitoringu oraz zbadano urządzenia elektroniczne Payne’a, w tym jego telefon. Prokuratura podkreśla, że badane są nie tylko okoliczności samego upadku, ale również wydarzenia poprzedzające tę tragedię.