Już 9 lutego 2020 w Los Angeles odbędzie się 92 gala wręczenia najważniejszych amerykańskich nagród filmowych i najważniejszych nagród filmowych świata. Oscary 2020 budzą emocje także w Polsce, bo po raz kolejny mamy komu kibicować! Tym razem w kategorii Najlepszy Film Międzynarorody nominację otrzymał film Jana Komasy, Boże Ciało.
Kim jest Jan Komasa?
Tuż przed wielkim wieczorem reżysera (bo przecież nawet jeśli nagrody nie zdobędzie, to i tak sama nominacja i możliwość wzięcia udziału w tym wyjątkowym wydarzeniu jest czymś niesamowitym dla każdego filmowca) poznajcie kilka ciekawych faktów na jego temat!
Polecany artykuł:
- Jan Komasa pochodzi z artystycznej rodziny: jego ojciec, Wiesław, jest uznanym aktorem teatralnym i wykładowcą na warszawskiej Akademii Teatralnej; mama, Gina, to wokalistka (kiedyś śpiewała w zespole Spiritualsa nd Gospel Singers) i producent muzyczny; brat, Szymon, to śpiewak operowy (bas-baryton);siostra, Maria, to piosenkarka (znana jako Mary Komasa); druga siostra, Zofia, zajmuje się kostiumografią i reżyserią.
- Początkowo przez rok studiował filozofię, dopiero potem rozpoczął studia reżyserskie w łódzkiej filmówce.
- Wcześnie się ożenił. Z żoną, Kingą, ma córkę Maję, która przyszła na świat w 2001 roku, kiedy reżyser miał zaledwie 19 lat. Kinga zaszła w ciążę w klasie maturalnej.
- Jan Komasa ma na koncie świetnie przyjęte filmy, ale tworzy także inne formy, jak seriale (Krew z Krwi), reklamy czy teledyski.
- Jego etiuda Fajnie, że jesteś z 2003 roku zdobyła trzecią nagrodę na Festiwalu Filmowym w Cannes 2004 w sekcji Cinefondation.
- Przełomem w jego karierze okazał się pełnometrażowy debiut - film Sala Samobójców z 2011 roku, na który do kin poszło niemal milion osób.
- W marcu 2020 premiery doczeka się sequel Sali Samobójców: Hejter.
- 5 stycznia, tuż przed ogłoszeniem nominacji do Oscara 2020, Jan Komasa trafił do szpitala w Los Angeles. Okazało się, że podobnie, jak jego ojciec i brat, miał kamienie w nerkach. Obecnie jest już po zabiegu w Polsce i czuje się dobrze.
- Ojciec Jana, Wiesław, nie spodziewał się, że jego syn zostanie reżyserem, ale spodziewał się, że osiągnie coś wielkiego.
On był zawsze silny i konsekwentny. Zawsze miał swój świat i sam ten świat bardzo szybko sobie stwarzał. Czułem rosnąca w nim siłę i czułem, że jest w nim jakiś rodzaj odpowiedzialności i wielkiej pracy, czy to wtedy, kiedy rysował, czy wtedy, kiedy pochłaniała go muzyka. On totalnie wchodzi w to, co robi. Czułem, że ma w sobie siłę, która coś rokuje, ale nie przewidziałem, że będzie reżyserem.
- mówił o Janie jego ojciec w wywiadzie dla Polski - Głosu Wielkopolskiego.