On walczył o wyjście z grupy, a porywacze torturowali jego ojca - tak dramatyczne wydarzenia miały miejsce podczas Mundialu 2018! Kapitan Nigerii John Obi Mikel dopiero teraz wyznał, jak wielki dramat przeżywał w dzień meczu Nigeria Argentyna. Mikel dał z siebie wszystko, jednak sercem był tam, gdzie ojciec piłkarza, porwany!
John Obi Mikel nie zdradził nikomu, że przeżywa być może najtrudniejsze momenty w swoim życiu. W dzień meczu z Argentyną o wyjście z grupy D, kapitan Nigerii otrzymał informację, że jego ojciec został porwany, gdy poruszał się autostradą. Porywacze zażądali okupu i zagrozili, że zabiją ojca piłkarza. Od tego momentu John Obi Mikel przeżywał koszmar! Piłkarz postanowił nikomu nie mówić o porwaniu - chciał zawalczyć o zwycięstwo z Argentyną dla swoich rodaków. Nie chciał też rozpraszać uwagi kolegów z drużyny.
>> Neymar zasłużył na Oscara? Zobaczcie najlepsze filmiki z piłkarzem Brazylii
Zagrałem w momencie, gdy mój tata był w rękach bandytów. Musiałem wyciszyć traumę. Byłem zrozpaczony. Musiałem podjąć decyzję, czy będę psychicznie gotowy. Byłem zagubiony, nie wiedziałem, co począć. W końcu uznałem, że nie mogę zawieść 180 milionów rodaków. Wyciszyłem moją głowę i wyszedłem na boisko.
- opowiadał po wszystkim kapitan Nigerii, cytowany przez TVN24.
Mecz Nigeria Argentyna nie zakończył się dla drużyny Johna Obi Mikela pomyślnie. W 86. minucie rozgrywki Nigeria straciła drugą bramkę i nie zdołała już odrobić straty. Kapitan Nigerii spędził na boisku całe 90. minut.
Niemal tydzień po meczu porwany ojciec piłkarza został odnaleziony przez policję i uwolniony. Natychmiast trafił do szpitala, gdzie zajęli się nim lekarze. Ojciec kapitana Nigerii był przez porywaczy torturowany.

i