Kłopoty w raju tak naprawdę zaczęły się dla Meghan Markle od wywiadów, jakich prasie udzielał jej ojciec. Thomas Markle od początku zarzucał córce, że ta odstawiła go na boczny tor. Temat chętnie podchwyciły brytyjskie tabloidy i stacje telewizyjne, a oliwy do ognia skutecznie dolewała przyrodnia siostra Meghan, Samantha.
Koniec tej historii dobrze znamy: Meghan stała się dla tabloidów celem nr 1, co ostatecznie zakończyło się decyzją o wyprowadzce do Kanady. Według najnowszych plotek wkrótce Meghan i Harry przeniosą się do USA.
Czy to pozwoli żonie księcia odbudować relacje z ojcem? Mało prawdopodobne, jeśli Thomas Markle będzie w dalszym ciągu zachowywać się tak, jak obecnie.
OJCIEC MEGHAN NIE ZAMIERZA MILCZEĆ
Dziennikarze amerykańskiego serwisu plotkarskiego TMZ rozmawiali z ojcem Meghan Markle. Thomas Markle tłumaczył, że słowa jego ostatniego wywiadu udzielonego brytyjskiemu Channel 5 zostały źle zrozumiane.
Chodzi o stwierdzenie, że Meghan jest winna ojcu opiekę. Zdaniem Thomasa Markle córka obiecała mu kiedyś, że zaopiekuje się nim na starość, jednak nie wywiązuje się z obietnicy.
Polecany artykuł:
Jestem teraz w podeszłym wieku... a więc czas zaopiekować się tatą
- stwierdził Thomas Markle.
Ojciec Meghan wyjaśnił w rozmowie z TMZ, że nie chodziło mu o to, że córka ma mu wysyłać pieniądze.
Jednocześnie Thomas Markle potwierdził, że nie zamierza zaprzestać udzielać wywiadów i nie widzi w tym nic złego. Ojciec Meghan uważa, że znalazł się w tej sytuacji nie na własne życzenie i musi jakoś o siebie zadbać. Chodzi o pieniądze, które ojciec Meghan dostaje od prasy za wyznania na temat swojej córki.